Druga Ziemia

Marcin Jaroszewski

Jak science fiction może inspirować psychologiczny wgląd.

Tytuł zapożyczony z oglądanego kiedyś filmu (uwaga, dalej mowa o jego zakończeniu): dramat w osnowie SF; kino niezależne z przewagą dialogów nad efektami specjalnymi. Nie o sztuce filmowej jednak w tym miejscu, a o fantastycznej (nomen omen) inspiracji do umysłowego eksperymentu. Otóż główna bohaterka w finałowej scenie staje przed sobą samą – z tym, że w osobie pochodzącej z bliźniaczej planety, tytułowej Drugiej Ziemi (Another Earth, 2011). Historia nabrzmiała tragedią, pragnieniami i fascynacją znajduje swój finał w scenie pod względem formy nieprawdopodobnie zwyczajnej, powszedniej jak rozmowa z sąsiadem. Spotkanie obcego-siebie jest dosłowne, fizyczne... ludzkie.

I tu otwiera się przestrzeń do zapowiedzianej wcześniej umysłowej...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI