Ojciec wróbli

Cezary Domański

Dokładnie osiem lat temu, w styczniu 2008 roku media na całym świecie podały ciekawostkę, że władze miejskie w Wenecji wprowadziły zakaz karmienia gołębi na Piazza San Marco (Placu św. Marka). Stara wenecka legenda mówi o tym, że gołębie pojawiły się w tym miejscu wraz z budową bazyliki, pod koniec dziewiątego wieku naszej ery. Zakaz zniósł bardzo starą tradycję. Z jego powodu z placu zniknęli dobrze znani turystom sprzedawcy karmy dla tych ptaków, którzy przy tej okazji utracili skomne źródło dochodu. Gołębie były zawsze jednym z symboli najpiękniejszego „miasta na wodzie”. Świadczy o tym choćby to, co ongiś pisała Helena Mickiewicz, wnuczka Adama Mickiewicza (najstarsza córka jego syna Władysława, działacza emigracyjnego i wydawcy) z podróży po Włoszech: Nie mogłabym, żegnając Wenecję, pominąć milczeniem jej gołębi; są tłuste, poważne i kołyszą się w słońcu z boku na bok z namaszczeniem zamożnych mieszczuchów. Rzuca się im ziarno, przychodzą jeść je do ręki i na kolana, a gdy się im przeszkadza, podnoszą dziób z oburzoną miną, i zdaje się, myślą: „Cóż to za źle wychowani ludzie!” (W. Mickiewicz, Pamiętniki, s. 816).

POLECAMY

Karmienie ptaków na ulicach wielkich miast nie od dziś wzbudza spory i emocje. W listopadzie 1934 roku dziennikarz „Kuriera Warszawskiego” opisywał z pozoru drobne zdarzenie: Wiedeńscy przyjaciele zwierząt musieli wyrzec się takie...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI