Spotykamy się. Jakiś czas jesteśmy razem, coraz bliżej. Przychodzi pora rozstania - ktoś odchodzi, ktoś zostaje porzucony. Czy może ono obyć się bez cierpienia? Czy trzeba zniszczyć coś, żeby się móc rozstać - z osobą, ideą, wspomnieniem, pasją?
Spotykamy się. Jakiś czas jesteśmy razem, coraz bliżej. Przychodzi pora rozstania - ktoś odchodzi, ktoś zostaje porzucony. Czy może ono obyć się bez cierpienia? Czy trzeba zniszczyć coś, żeby się móc rozstać - z osobą, ideą, wspomnieniem, pasją?
Dlaczego czasem nie znajdujemy miłości, choć tak bardzo jej szukamy? Czym innym jest czekać na piękną niedzielę, a czym innym - przeżyć ją do wieczora.