Jestem do niczego - tak myślą o sobie dorosłe dzieci alkoholików, ale zaraz potem stają na rzęsach, by udowodnić całemu światu, że jest zupełnie inaczej. Że potrafią więcej niż ktokolwiek myśli. Ciągle oczekują od otoczenia pochwał i docenienia. Czemu ich nie otrzymują?