Nasze zdolności do niedogadywania się i pojmowania na opak są tak silnie rozwinięte, że na cud zakrawa każde porozumienie.
Pisarz, podróżnik, tłumacz z angielskiego, hiszpańskiego i amharskiego; autor m.in. powieści: Niehalo; Gesty; Balladyny i romanse; ości; Sońka.
Nasze zdolności do niedogadywania się i pojmowania na opak są tak silnie rozwinięte, że na cud zakrawa każde porozumienie.
Pomyślałem o łodzi z naszym europosłem, wysłanym w powszechnym głosowaniu na najdalszą placówkę, gdzie nie uświadczy okazji, by stykać się twarzą z nikim żywym.
Rozmiar nie przekłada się na jakość. No niby wszyscy wiemy, ale czy przypominamy sobie o tym za każdym razem, gdy sięgamy na półkę po lekturę?
Gdyby nie lista dialogowa, nie wiedzielibyśmy, czy postać grana przez aktora cierpi, czy się cieszy. Nie każdy potrafi tak zagrać.
Każdy, kto nawołuje do obrony cywilizacji chrześcijańskiej przez nienawiść, jest ojcem (a i matki też by się znalazły) nowych Breivików - felieton Ignacego Karpowicza.
Wiem, że miłość pomaga przebaczać osobom, które nas w jakiś sposób skrzywdziły. Pomaga toczyć syzyfowy kamień. A równocześnie nie zakłada pełnej zgodności, braku konfliktów czy wiecznego szczęścia - mówi Ignacy Karpowicz.
Wirtualna rzeczywistość to taka spauperyzowana metafizyka. Kiedyś człowiek posiadał - wirtualną rzecz jasna - duszę i dbał o jej potrzeby, dostarczając piękna i dobra. Teraz ma awatary i tyle tożsamości i profili, ile sobie winszuje - mówi Ignacy Karpowicz.
Etiopia nauczyła mnie kilku rzeczy. Na przykład: nie trzymaj się kurczowo własnych planów. Jeśli autobus spóźnia się trzy dni, nie złość się, tylko po prostu bądź tam, dokąd przyjechałeś.
Te wszystkie przesiąknięte nienawiścią zachowania, antysemityzm, homofobia, niechęć do Hindusów, Czeczenów... Nie trzeba kogoś bić, wystarczy go nienawidzić albo obrażać - to i ocenianie absolutnie psują świat. Ale przecież jeśli czegoś nie rozumiemy, można się postarać nie oceniać tego- mówi Ignacy Karpowicz.