Znaleźć sens w bezsensie

Laboratorium

Osoba, która przeżyła traumę, ma poczucie, że jej świat legł w gruzach. Jeszcze nie wie, że doświadczenie cierpienia może odmienić ją i jej życie. 

Gdy Kay Wilson, zraniona przez palestyńskiego terrorystę, uciekała przez las w pobliżu Jerozolimy, zaczęła w myślach nucić „Somewhere Over the Rainbow”. W ten sposób próbowała odwrócić swoją uwagę od ogromnego bólu. Tworzyła nową aranżację fortepianową piosenki, walcząc jednocześnie o oddech i z trudem stawiając kolejne kroki. 

POLECAMY

46-letnia Kay pracowała jako przewodniczka, gdy 18 grudnia 2010 roku została razem z przyjaciółką uprowadzona przez terrorystów. Widziała śmierć przyjaciółki, sama została kilkakrotnie pchnięta nożem. Gdy napastnik po raz ostatni wbijał go w jej klatkę piersiową, udawała martwą. 

Przez długi czas leczyła obrażenia fizyczne i rany psychiczne. Teraz opowiada ludziom na całym świecie o tym, jak się uratowała, w nadziei, że „położy kres nienawiści, zarówno względem Arabów, jak i Żydów”.

Takie działanie pomaga jej „nadać znaczenie doświadczeniu, które zdaje się zupełnie pozbawione sensu”. Kay pisze też książkę o tym, co przeszła. 

Przeżyła, dręczyły ją jednak wspomnienia tamtego zdarzenia. Zmagała się też z głębokim poczuciem winy, że ocalała. Ale tak jak wiele innych osób, które doświadczyły traumy, dostrzegła także pozytywne zmiany: zaczęła bardziej cenić życie, odkryła w sobie nowe pokłady siły oraz chęć pomagania innym. 

Zgodnie z koncepcją wzrostu potraumatycznego (ang. post-traumatic growth, PTG), którą w latach 90. ubiegłego wieku rozwinęli prof. Richard Tedeschi oraz prof. Lawrence Calhoun, po traumie można doświadczyć pozytywnej przemiany. Okazuje się bowiem, że osoby, które w wyniku ciężkich przeżyć doświadczają trudności psychologicznych, potem często obserwują pozytywne zmiany w swoim życiu. – Zaczynają w nowy sposób rozumieć siebie i otaczający je świat. Inaczej patrzą na relacje z ludźmi, na swoją przyszłość oraz na to, jak mogą żyć – wyjaśnia prof. Tedeschi. 

Dlaczego ja?

Rozwój po traumie łatwo można pomylić ze sprężystością czy odpornością psychiczną (ang. resilience), nie jest to jednak to samo (patrz aplikacja „Trening sprężystości”, s. 68). – PTG jest czasem utożsamiane z odpornością psychiczną, ponieważ wzmocnienie jej w wyniku trudnych doświadczeń może być przykładem wzrostu po traumie. PTG jest jednak czymś innym niż odporność psychiczna – mówi dr Kanako Taku, psycholog z Oakland University, badaczka PTG, która sama go doświadczyła jako ocalała z trzęsienia ziemi w Kobe w 1995 roku.

– Odporność psychiczna jest cechą czy zdolnością osoby do podniesienia się po upadku, „odbicia się” – dodaje. Natomiast PTG dotyczy tego, co może się wydarzyć, jeśli osoba o niższej sprężystości przeżywa traumę, która podważa jej podstawowe przekonania, zmaga się z tą traumą i ostatecznie zdaje sobie sprawę, że to doświadczenie wzmocniło ją. – To trudny proces, który wymaga czasu i energii – wyjaśnia Kanako Taku. 

Prof. Tedeschi tłumaczy, że gdy traumę przeżyje osoba odporna psychicznie, nie wystąpi u niej PTG, ponieważ doświadczenie to nie wstrząśnie nią do głębi, nie zmusi jej do szukania nowego systemu wartości.

Tymczasem osoby mniej odporne cierpią i czują się zagubione, nie mogąc pojąć, dlaczego je to spotkało i co to dla nich ozna...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI