Porozmawiaj ze sobą

Laboratorium

Bywa, że nasze „dobre ja” spiera się ze „złym ja” w kwestii moralnej, a „ja entuzjastyczne” próbuje zachęcić do działania „ja bierne”. Czy to normalne? Czemu służą te wewnętrzne rozmowy i spory?

Santiago, stary rybak z opowiadania Ernesta Hemingwaya, od wielu dni nic nie złowił. Chce odwrócić fatum, wypływa więc daleko w morze w poszukiwaniu ogromnej ryby. Toczy nierówną walkę z przeciwnościami losu, a Hemingway mistrzowsko opisuje, co dzieje się wtedy w głowie rybaka.

POLECAMY

 „Mam jeszcze połowę ryby – pomyślał. – Może mi się poszczęści dowieźć tę przednią. Powinien bym mieć szczęście. – Nie – powiedział sobie. – Pogwałciłeś swoje szczęście, kiedy wypłynąłeś za daleko.”

– Nie bądź głupi – powiedział na głos. – Nie zasypiaj i steruj. Możesz jeszcze mieć dużo szczęścia.

– Chętnie bym kupił go trochę, gdyby było takie miejsce, gdzie je sprzedają – powiedział.

„A czym mógłbym za nie zapłacić? – spytał samego siebie.” 

Trzydniowa walka z marlinem, a potem walka o marlina, jaką przyszło rybakowi stoczyć z rekinami, była dla niego tak naprawdę walką o własny honor, a towarzyszące jej wątpliwości znajdowały odzwierciedlanie w jego dialogach prowadzonych z samym sobą.

Czy to normalne?

Kiedy pytam badanych: „Czy prowadzisz wewnętrzne dialogi?”, zwykle w odpowiedzi słyszę pytanie: „A czy to normalne?”. Odwołuję się wtedy do koncepcji dialogowego Ja Huberta Hermansa, holenderskiego psychologa, emerytowanego profesora Uniwersytetu w Nijmegen. Zakłada on, że w różnych sytuacjach rozmawiamy
ze sobą. 

Często wewnętrznym rozmówcą staje się – jak u starego rybaka – jakaś część nas samych, której punkt widzenia jest jednak odmienny od tego, który zwykliśmy przyjmować. Hermans mówi o przestrzeni naszego umysłu, pełnej różnych punktów widzenia, takich jak na przykład: „ja córka”, „ja romantyczka”, „ja pragmatyk” lub „ja optymistka”. Każda z tych tzw. pozycji Ja wyraża znamienne dla niej przekonania, uczucia i motywy. Każda posiada względnie niezależny głos, dzięki czemu może opowiedzieć własną historię na temat zdarzeń widzianych ze swojej perspektywy oraz wejść w dyskusję z innymi pozycjami. Pozycja zyskuje głos dzięki naszej intencji, czyli wtedy, gdy Ja jako ośrodek intencjonalności przyjmie dany punkt widzenia. Przyjmuje, by za chwilę przemieścić się i spojrzeć z innej perspektywy. Bywa, że „ja idealista” spiera się „ja materialistą”, a „ja sceptyk” gasi zapał „ja entuzjasty”. Pozycje Ja mogą wzajemnie wspierać się albo toczyć ze sobą spór, mogą szukać uzgodnień lub walczyć o dominację. 

Bywa też, że naszymi wewnętrznymi interlokutorami stają się ważne dla nas osoby (np. mój rodzic, przyjaciel, moje dziecko) albo inni wyobrażeni ludzie. Potrafimy z nimi rozmawiać tak, jakby byli naprawdę obecni.

Możemy w myślach kontynuować ostrą wymianę zdań z szefem lub inspirującą dyskusję z autorytetem. W wyobrażonej rozmowie z przełożonym na temat podwyżki wypróbowujemy siłę swych argumentów albo mówimy o trapiących nas problemach, rozmawiamy ze zmarłą bliską osobą, stojąc nad jej grobem. 

W świetle koncepcji dialogowego Ja, sformułowanej przez Hermansa, jest oczywiste, że wewnętrzne dialogi mogą istnieć w ramach zdrowej osobowości. To, z czym mamy do czynienia w przypadku patologii, nie jest dialogiem; jedynie czasem może go przypominać. Zaburzenia przejawiają się albo jako absolutna dominacja jednego głosu przy całkowitym stłumieniu innych, albo jako kakofonia głosów zupełnie nieskoordynowanych. Ewentualnie czasem kolejne głosy zastępowane są przez inne, nic o sobie nawzajem nie wiedząc. Natomiast w zdrowej aktywności dialogowej głosy wewnętrzne są wzbudzane i wyciszane intencjonalnie, co oznacza, że posiadamy nad nimi kontrolę. Pomiędzy głosami powstaje relacja, ponieważ głosy odnoszą się do siebie wzajemnie, nie mówią jedynie „sobie a muzom”. I, inaczej niż w patologii, fizycznie niczego nie słyszymy. Pojęcie „głosu”, zaczerpnięte od wybitnego rosyjskiego literaturoznawcy Michaiła Bachtina, oznacza tu „mówiącą osobowość”, czyli subiektywną perspektywę mówiącego, z jego horyzontem pojęciowym i intencją. 

Trzysta postaci we mnie

Ile postaci zamieszkuje nasz wyobr...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI