Muzyczne orgazmy
(red) Ja i mój rozwój
Niektóre osoby przeżywają muzykę tak mocno, że można by to porównać do orgazmu - uważa David Robson.

- Byłam w pokoju koleżanki, w akademiku – wspomina Psyche Loui. – II Koncert Fortepianowy Rachmaninowa zaczął wybrzmiewać w radio, a ja zamarłam. Po plecach przeszedł mi dreszcz, poczułam ucisk w żołądku, serce waliło jak oszalałe – opowiada kobieta. Reakcja, tak silna jak opisuje Loui, pojawia się zazwyczaj w sytuacjach, które stanowią o naszym przetrwaniu – gdy dotyczą one zdobywania pożywienia, reprodukcji gatunku, zagrożenia życia. Jakim zatem cudem wywołuje ją muzyka? Dlaczego muzyka, która nie ma nic wspólnego z przetrwaniem, porusza umysł i ciało tak silnie jak seks?
Kilka lat po pierwszym „spotkaniu” z Rachmaninowem, Loui została doktorem psychologii na Wesleyan University i wraz ze swoim studentem Luke’em Harrisonem zaczęła badać zagadnienia związane z przeżywaniem muzyki. Eksperymenty z 1991 roku pokazywały, że połowa badanych wówczas osób (muzyków i laików muzycznych)
Kup najnowsze e-wydanie "Charakterów" z e-bookiem (pakiet Premium), a dostęp do tego artykułu oraz 7 tys. pozostałych tekstów na naszej stronie uzyskasz GRATIS! To się NAPRAWDĘ OPŁACA. Cena za miesiąc tylko 15 zł.
Zobacz pełną ofertę cyfrowych Charakterów