Klaps zostawia pręgi

Praktycznie

Kary cielesne są nieskuteczne – potwierdzają to setki badań. Nawet klapsy mogą być początkiem błędnego koła przemocy, które zostawia ślady nie tylko na ciele, ale i psychice dziecka. 

Co jakiś czas kolejne badania pokazują, że kary cielesne są poważnym zagrożeniem dla rozwoju dzieci. Dowiedziono, że kary – takie jak uderzanie w pośladki, rękę czy głowę oraz inne sposoby zadawania bólu – mogą powodować u dzieci oprócz obrażeń fizycznych także wzrost agresji i późniejsze problemy psychiczne.

POLECAMY

– Wyniki badań są niezwykle spójne i jasno pokazują, że stosowanie kar fizycznych wobec dzieci ma szereg negatywnych skutków. Tymczasem ta kwestia wciąż budzi kontrowersje. Ludzie, często sfrustrowani, wciąż podnoszą na dziecko rękę. Przypuszczam, że niektórzy nawet nie wiedzą, że jest inne wyjście – mówi prof. Sandra Graham-Bermann, psycholożka, która kieruje laboratorium badań nad przemocą wobec dzieci i traumą dziecięcą na University of Michigan.

Łamanie praw dziecka 

Z ostatnich sondaży Fundacji Dzieci Niczyje wynika, że aprobata dla stosowania wobec dzieci kar fizycznych powoli spada. Obecnie blisko 60 procent Polaków popiera prawny zakaz bicia dzieci, obowiązujący w Polsce od 2010 roku – wtedy było za nim tylko 53 proc. Z drugiej strony badania zlecone przez Rzecznika Praw Dziecka pokazują, że prawie tyle samo osób aprobuje klapsy jako sposób dyscyplinowania dzieci. – Ale klapsy nie działają – podkreśla prof. Alan Kazdin, psycholog z Yale University, który kieruje ośrodkiem badań nad rodzicielstwem i zachowaniem dzieci. – Niechcianych zachowań nie da się wyeliminować za pomocą kar cielesnych. Dzięki badaniom jesteśmy pewni, że nie ma powodu, by je stosować. Mówiąc wprost: bicie to koszmar, w dodatku nieskuteczny.

Na arenie międzynarodowej kary fizyczne uważa się za łamanie praw człowieka. W 1989 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło Konwencję o prawach dziecka, którą ratyfikowały wszystkie państwa z wyjątkiem Somalii i Stanów Zjednoczonych. Zobowiązały się zatem do ochrony dzieci przed wszelkimi formami przemocy. W 2006 roku Komitet Praw Dziecka podkreślił, że konieczne jest wyeliminowanie kar cielesnych, do których zaliczono „każde karanie, w którym została użyta siła fizyczna i które było zamierzone, by spowodować pewien stopień bólu i dolegliwości, bez względu na to, jak byłoby ono lekkie. Większość polega na biciu dzieci ręką (»dawaniu klapsów«, »policzkowaniu«, »dawaniu w skórę«), bądź przy użyciu narzędzia (...). Może jednak polegać też np. na kopaniu, potrząsaniu (...), przypalaniu”. W trzydziestu krajach świata zakazano stosowania kar fizycznych w domach, edukacji i sądownictwie. Dr Elizabeth Gershoff, psycholożka z University of Texas w Austin, podkreśla, że prawne zakazy są sposobami edukowania opinii publicznej, a nie próbami kryminalizacji zachowań rodziców, którzy dają klapsy dzieciom. To niezwykle ważne, bo nawet te, wydawałoby się mniej dotkliwe, kary mogą prowadzić do eskalacji przemocy. – Kary cielesne nie sprawiają, że dzieci się podporządkowują. Rodzice sądzą, że osiągną swój cel, jeśli zintensyfikują ich stosowanie, więc biją coraz mocniej. Właśnie dlatego każda kara cielesna jest potencjalnie niebezpieczna – wyjaśnia Gershoff.

Zapewnij lepsze dzieciństwo 

W ramach kursu „Dobre relacje w ro...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI