Jak znaleźć spokój w niespokojnych czasach

Na temat

Gdy woda sięga ust, głowa do góry! – zalecał Stanisław Jerzy Lec. Nie wpadajmy w panikę. Nieważne, jak niespokojne są czasy i sytuacje. Możemy sobie z nimi poradzić. Trzeba tylko odreagować stres ruchem, znaleźć oparcie w sobie, urealnić sytuację i oddychać przeponą. Tylko tyle?

Spokojnie, to tylko panika – można by zasugerować bohaterom najnowszego filmu Pawła Maślony. Jej atak zdarzyć się może w każdym momencie: podczas lotu samolotem albo niezapowiedzianej wizyty koleżanek, gdy jemy kolację z byłym już prawie mężem albo gdy zbytnio damy się wkręcić w grę komputerową i uwierzymy, że przegrana doprowadzi do zagłady świata. Nagle dopada nas lęk, że coś pójdzie nie tak, ktoś odkryje naszą tajemnicę, przekroczy granice, sprawy przybiorą zły obrót. Emocje wymykają się spod kontroli i razem z katastroficznymi wyobrażeniami nakręcają spiralę paniki. Wpadają w nią bohaterowie filmu „Atak paniki”. Zagubieni, bezradni – bo nie wiedzą, kim naprawdę są – poddają się chaosowi swoich myśli, przeczuć i reakcji…

A gdyby umieli radzić sobie ze stresem? Może wszystko potoczyłoby się inaczej…

POLECAMY

Mobilizacja – akcja – regeneracja

Stres jest nieunikniony. A reakcja na stres często bywa pomocna, gdy ratujemy się z opresji. Stres jest także zdrowy, ale pod jednym warunkiem: że reakcja na zagrożenie przebiega zgodnie z wrodzonym, zakodowanym od milionów lat na poziomie DNA, biologicznym algorytmem. A wygląda on tak: w odpowiedzi na bodziec stresowy pojawia się mobilizacja, następuje akcja spełniająca rolę odreagowania, a końcowym efektem i niejako nagrodą za efektywną akcję jest cudowna, wszechogarniająca regeneracja tkanek, układów i zapasów. Uruchamiana jest ona przez organizm tylko wtedy, gdy nerwowy układ wegetatywny zarejestruje silne ich zużycie lub uszkodzenie. Na tym mechanizmie opiera się budowanie formy podczas treningu sportowego, a także rehabilitacja ruchowa i niektóre zabiegi kosmetyczne, jak na przykład peeling i zasklepianie urazów tkanek. Można powiedzieć, że stres mobilizujący do dużego fizycznego wysiłku, czyli stres odreagowywany, sprzyja zdrowiu, dobrej kondycji i urodzie. Na pewno nie służy im program życiowy typu „leżę i pachnę” ani piwo z chipsami pochłaniane podczas meczów oglądanych w TV.

Mamy więc pierwszą wartą zapamiętania zasadę: 

Jeśli chcesz mieć zdrowe, sprawne i piękne ciało, to go używaj. 

Nieprzemakalni

Są osoby, po których stres spływa, jakby chronił je psychiczny skafander. Przyjmują do wiadomości nawet poważną porażkę i idą naprzód, wyciągając wnioski z kolejnej lekcji. Nie zamartwiają się, bo rozumieją, że więcej można nauczyć się na błędach niż dzięki sukcesom. 

Zgodnie z naszym modelem na taką odporność psychiczną składają się cztery elementy. Są to: wyzwanie (Challenge), czyli postrzeganie trudności jako szansy; pewność siebie (Confidence), czyli duże zaufanie do siebie i swych umiejętności; zaangażowanie (Commitment), czyli wytrwałość w realizowaniu zadań i dążeniu do celu, oraz kontrola i poczucie wpływu (Controle), czyli przekonanie, że mamy decydujący wpływ na swój los.

Niektórzy od urodzenia charakteryzują się odpornością, inni mogą się jej uczyć, korzystając z bieżących zdarzeń. Kluczem do tego jest samoświadomość i umiejętność refleksji. Pomagają uważność, rozmowa ze sobą i znalezienie trzech pozytywnych myśli każdego dnia.

 

Walcz lub uciekaj

Na czym polega tryb mobilizacji? Żeby zrozumieć zalety i niebezpieczeństwa stresu, musimy poznać sekwencję zdarzeń fizjologicznych zachodzących podczas sekundy lub dwóch, gdy organizm mobilizuje ogromne zasoby energii i uzbraja się do walki bądź ucieczki. Z grubsza wygląda to tak: pojawia się czynnik stresowy (obiektywny lub subiektywny), w odpowiedzi przysadka uruchamia nadnercza, które wyrzucają do krwi adrenalinę, ta zaś alarmuje wszystkie komórki i układy organizmu, które wchodzą w stan mobilizacji – a tym samym zahamowane zostają wszelkie procesy regeneracyjne i naprawcze w całym organizmie.

„Odpalają” gruczoły potowe, czyli włącza się chłodzenie, bo organizm przewiduje konieczność wielkiego wysiłku; ogranicza się krążenie narządowe w jamie brzusznej, bo krew jest bardziej potrzebna mięśniom kończyn, klatki piersiowej, brzucha i serca. Serce przyśpiesza tłoczenie krwi, a przepona i mięśnie międzyżebrowe przyśpieszają akcję oddechową. Ustają procesy trawienia, wchłaniania i wydalania, wzrasta ciśnienie krwi i jej krzepliwość, następuje znieczulenie receptorów bólowych w skórze, mięśniach i kościach. Wątroba wyrzuca do krwi ogromne ilości cukru, na co trzustka odpowiada wyrzutem insuliny, komórki tkanek i narządów niezaangażowanych bezpośrednio w walkę bądź ucieczkę nie przyjmują cukru i przestają się odnawiać, by nie zużywać paliwa przeznaczonego dla mięśni. Zaciskają się zwieracze, a powieki szeroko się otwierają, częstotliwość mrugania spada co najmniej o połowę, w konsekwencji wysychają oczy, rozszerzają się źrenice. Część krwi odpływa z płatów czołowych kory mózgowej do tyłomózgowia – w efekcie świadomość ulega redukcji do tzw. świadomości tunelowej, czyli percepcja ogranicza się do rejestrowania tylko tego, co jest istotne dla przetrwania organizmu. Wyłączony zostaje układ immunologiczny, by zaoszczędzić jak najwięcej energii na walkę lub ucieczkę. W końcu następuje gwałtowna akcja, czyli eksplozja całej zmobilizowanej energii. Jeśli w jej efekcie życie lub zdrowie zostało skutecznie obronione, organizm przełącza się w tryb totalnej regeneracji. 

Co decyduje o przejściu w ten zbawienny tryb, którego doświadczamy jako ulgi? Procesem tym zarządza układ parasympatyczny – dzięki niemu organizm przełącza się samoczynnie w tryb regeneracji, ale tylko wtedy, gdy spełnione zostaną pewne warunki. Po pierwsze, gdy na skutek energicznej i skutecznej akcji zmetabolizowana zostanie pobudzająca mobilizację adrenalina, a alarmowy poziom cukru we krwi wróci do normy. Po drugie, gdy dzięki intensywnej pracy dużych mięśni organizm wydzieli endorfinę – neurohormon wspomagający rozluźnienie zarówno mięśni szkieletowych, jak i gładkich, a tym samym umożliwiający skuteczną regenerację. Po trzecie, autonomiczny system nerwowy zarejestruje znaczące zużycie tkanek, układów i zapasów substancji niezbędnych do życia. Po czwarte, po stresującym dniu pojawi się dość czasu i bezpieczne miejsce na regenerację – szczególnie nocną. W końcu – co bardzo ważne – regenerujące się ciało nie będzie niepokojone przez umysł, fantazjujący o groźnych sytuacjach i budujący czarne scenariusze. Tak jak u Kamy, lękającej się, że koleżanki odkryją, czym naprawdę się zajmuje, i u Miłosza, wierzącego, że gra, w której uczestniczy, doprowadzi do zagłady Ziemi.

Warto zatem zapamiętać: 

Jeśli chcesz wypocząć, najpierw się fizycznie zmęcz, a potem uspokój umysł.

Nasza energia przeciw nam

Pod pewnymi warunkami stres to zdrowie, ale zarazem może być poważnym zagrożeniem dla zdrowia, gdy stresowa mobilizacja nie kończy się natychmiastową lub odwleczoną najwyżej o kilka godzin akcją, czyli skierowaniem energii na zewnątrz. Jeśli zaniedbamy lub wyprzemy potrzebę tej eksplozji i odreagowania, organizm ucierpi z powodu niedokończonego procesu fizjologiczno-emocjonalnego o wielkiej energii.

Wyparta lub powstrzymana energetyczna i emocjonalna eksplozja, angażująca całe ciało, zamienia się wtedy w implozję. Agresywna energia, przeznaczona do walki lub ucieczki, obraca się przeciwko organizmowi, stając się autodestrukcyjną. Jeśli implozje następują często i systematycznie, pojawiają...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI