Jak z porażki zrobić sukces

Na temat

Tylko ten, kto nic nie robi, nie błądzi. Jeśli dokądś zmierzamy, na pewno nieraz się potkniemy, czasem upadniemy. A wtedy mamy wybór: albo leżeć i bez końca rozpamiętywać, że nam nie wyszło, albo podnieść się i potraktować porażkę jako bolesną, ale cenną lekcję. Kwaśny, lecz zasobny w witaminy owoc. Życie bez porażek nie jest możliwe, jednak z cytryn można przecież zrobić lemoniadę!

Jeśli przyjmiemy, że każde niepowodzenie jest rodzajem księgi, dziennika pokładowego czasu sztormu, to my – przedstawiciele gatunku Homo sapiens… mamy co czytać. Oto garść danych. Zgodnie z doniesieniami WHO w ciągu ostatnich 120 lat w wyniku wypadków samochodowych zginęło ponad 35 milionów ludzi. Co trzecie małżeństwo w Polsce rozpada się. Każdego roku bankrutuje ponad 800 rodzimych firm. Co czwarty polski maturzysta nie zdaje egzaminu dojrzałości, a wiele osób z wyższym wykształceniem nie radzi sobie z rozwiązaniem prostego, wydawałoby się, równania x = 2 + 2 x 2. W sprzedaży znajduje się wiele produktów szkodliwych dla zdrowia. Matki obawiają się aplikować dzieciom szczepionki, a wadliwe samochody latami trują – jak pokazuje przypadek firmy Volkswagen – nieświadomych tego faktu użytkowników. Wycinamy bujne lasy i tylko w części zastępujemy je jałowymi „uprawami desek”. Wciąż toczą się wojny: sąsiedzkie, partyjne, lokalne i globalne. Uff… 

W sidłach medalomanii

Szerzy się medalomania – jak Julian Tuwim nazywał skłonność gromadzenia osiągnięć i trofeów. Człowiek sukcesu jest dziś ikoną społeczeństwa, nastawionego na osiągnięcia. Zapatrzenie w nią to pułapka.

Jeśli za wszelką cenę dbasz o oznaki sukcesu, młodości, skuteczności, wielozadaniowości, a niepowodzeń się boisz, ukrywasz je przed światem i sobą, to prawdopodobnie wpadłeś w pułapkę współczesnego nadczłowieka. 

POLECAMY

Uwiodła Cię wirtualna postać i gonisz za iluzorycznym ideałem. Nie można go osiągnąć bez manipulacji – na innych i na sobie samym.

A zdobyty – nie daje szczęścia.

To inwestycja chybiona, niezależnie od tego, jak wiele osób decyduje się na nią i jak mocno jest promowana w mediach. Wystarczy starać się być człowiekiem. A ten, jak wiadomo, jest omylny.

Paweł Fortuna

 

Co los zrządził...

My, ludzie, wciąż popełniamy błędy – czasem są to wzbudzające zakłopotanie drobne gafy i potknięcia, czasem zaś porażki prowadzące do tragedii. Ale na szczęście potrafimy się uczyć, również na błędach, choć najchętniej chcielibyśmy mądrzeć od samego gromadzenia doświadczeń. Samo posiadanie biblioteki jednak nas nie rozwija, trzeba się zatrzymać, zatopić w lekturze błędów, zrobić trochę notatek, a potem wcielać w życie wnioski, w myśl zasady postulowanej przez Viktora Frankla: „Co los zrządził, tym człowiek musi zarządzić”. Jak zwykle najtrudniej jest zacząć, zwłaszcza że porażka zwykle jest sierotą…
Nikt nie chce błądzić. Dlatego nawigacja GPS to wspaniałe urządzenie. Gdy pomylimy drogę, spokojnie nas poinformuje, że jesteśmy poza trasą i zasugeruje rozwiązanie. Ale jeśli się spieszymy, np. na spotkanie z klientem, spokój lektora z GPS kontrastuje z chaosem kotłujących się w głowie myśli. Niewiele trzeba, by atmosfera zrobiła się gorąca. Każda minuta spóźnienia osłabia szanse, że dobrze się zaprezentujemy i zdobędziemy kontrakt. Strach miesza się ze złością, a w głowie już słyszymy upomnienia niezadowolonego szefa. Ot, typowy, codzienny stres. Z perspektywy bezstronnego obserwatora niepowodzenie jest tylko brakiem osiągnięcia zamierzonego celu. Ale dla tego, komu się zdarzyło, to bolesny moment. 

Czego tak naprawdę się boimy, gdy obawiamy się porażki? David E. Conroy z Pennsylvania State University wykrył aż pięć wymiarów tego lęku. Jak pokazują jego badania, boimy się, że niepowodzenie spowoduje obniżenie samooceny, sprawi, że przepełnią nas trudne emocje (wstyd, złość, strach, poczucie winy), że zawiedziemy i/lub rozzłościmy bliskie osoby, i nasze działania zostaną zablokowane, a wraz z nimi legną w gruzach życiowe plany – na przykład stracimy szansę na awans, zostaniemy wykluczeni z rozgrywek lub zwolnieni z pracy. 

Porażka boli. Człowiek przegrany doświadcza przykrych emocji i konsekwencji: traci reputację, okazje, wpada w kłopoty i sytuacje, których się wstydzi. Nic dziwnego, że staramy się tych konsekwencji unikać. A obawiając się ich, zakasujemy rękawy, wkładamy większy wysiłek w przygotowanie się i wykonanie różnych zadań. Groźny jest polityk, który nie odczuwa wstydu, nawet gdy na jaw wychodzą jego oszustwa i afery.

Trzeba też uważać na kooperanta, który nie mając nic do stracenia, podejmuje ryzykowne decyzje finansowe. Lęk przed porażką może być naszym sprzymierzeńcem. Lecz gdy jego nasilenie przekroczy optymalny poziom, stajemy na krawędzi życiowej katastrofy.

Pułapka atychifobii

Atychifobia nie jest jeszcze szczegółowo opisanym zjawiskiem, ale wielu terapeutów zwraca uwagę na ten fenomen. Chodzi o paraliżującą obawę przed podjęciem działania, jeśli nie mamy stuprocentowej pewności, że zakończy się ono sukcesem. Lęk przed porażką jest tu ekstremalnie nasilony. Zdaniem terapeutki Deborah C. Bauers osoby cierpiące na atychifobię łatwo wpadają w błędne koło. Starają się za wszelką cenę unikać porażek, zwracają uwagę na pierwsze ich sygnały, a im bardziej się na nich koncentrują, tym bardziej lęk dezorganizuje ich działanie. I tym łatwiej wtedy o porażkę. Przypomina to reakcję osoby, która bardzo chce zasnąć, a martwiąc się, że jeszcze nie śpi, sama się wybudza. 

Dla ludzi cierpiących na atychifobię od osiągnięcia sukcesu ważniejsze jest uniknięcie niepowodzeń i ich skutków. Znamiona takiego lęku można dostrzec u perfekcjonistów. Chcąc wyeliminować widmo błędu, chętniej podejmują się wykonywania prac dobrze znanych, rutynowych, unikają zaś eksperymentowania. Perfekcja jest nieosiągalną iluzją. Niestety, silnie wzmacniają ją przekazy medialne. Eksponuje się w nich wirtualny obraz „współczesnego nadczłowieka”: zawsze uśmiechniętego, młodego, aktywnego i wielozadaniowego kolekcjonera sukcesów. Za tym odrealnionym portretem kryją się manipulacje grafików komputerowych i specjalistów od wizerunku. 

Biada nieszczęśnikowi zapatrzonemu w ten obraz. Jego życie może zacząć przypominać starania Amerykanki Jenny Lee Burton, która poddała się kilkudziesięciu operacjom plastycznym, by stać się kopią lalki Barbie. Nie ma takich pieniędzy, które zatrzymałyby upływ czasu, więc wszelkie starania z góry skazane są na porażkę. Lepiej czas i wysiłek przeznaczyć na odnalezienie siebie w paradzie masek i rankingów.

Błądzą zawsze inni 

Czy boisz się porażki?

Na ile dotyka Cię lęk przed niepowodzeniem? Sprawdź, które z poniższych stwierdzeń odnoszą się do Ciebie.

  • Jeśli pojawia się wymagający cel, deprecjonujesz sens dążenia do niego (Kto wymyślił tę bzdurę?).
  • Deklarujesz brak zaangażowania (To zadanie nie ma dla mnie znaczenia, nie zajmuję się tym).
  • Cytujesz prawa Murphy’ego (I tak nic z tego nie będzie).
  • Formułujesz nierealistyczne cele, by zaimponować otoczeniu (Wybieram się w podróż dookoła świata).
  • Deklarujesz, że dążysz do celu, w rzeczywistości nie robisz nic w tym kierunku (Oczywiście pracuję nad doktoratem).
  • Zwlekasz i zamiast realizować zadanie, rozpraszasz się i zajmujesz innymi sprawami (Jeszcze tylko posprzątam mieszkanie i już się uczę do egzaminu).
  • Bierzesz na siebie wiele dodatkowych zadań lub w inny sposób utrudniasz sobie realizację ważnych celów (Napiszę ten raport, ale od razu po angielsku).
  • Obawiasz się, jak inni ocenią wynik Twoich starań, więc zawczasu wyszukujesz usprawiedliwienia (Nie miałam wystarczająco dużo czasu).

Tak manifestuje się lęk przed porażką. Im więcej tych przejawów dostrzegasz u siebie, im częściej tak reagujesz, tym bardziej wskazuje to, że boisz się niepowodzenia.

I za wszelką cenę bronisz się przed ujawnieniem swojej niekompetencji. Często za cenę kolejnej porażki. Można jednak spojrzeć na porażkę inaczej: dostrzec w niej szansę na cenną naukę i lepsze działanie w przyszłości. Czego tu się bać? 

Paweł Fortuna

 

Przed konsekwencjami porażki ratujemy się, przypisując ją raczej innym niż sobie. Kilka lat temu wraz z Agatą Błachnio i Anetą Przepiórką z Instytutu Psychologii KUL prowadziłem badania dotyczące spostrzegani...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI