Ja i mój T
Beata Kołakowska Zdrowie i choroby Charaktery 10/2012
Dotknąłem piekła - mówi Mariusz. - Tikałem, krzyczałem, wciskałem sobie palce do oczu, niszczyłem ubrania i przedmioty. Bałem się siebie samego. Dzięki marzeniom nauczyłem się żyć z Tourette’em.

To była zwykła kartka przyczepiona do słupa na warszawskim przystanku tramwajowym – podobna do ogłoszeń o tanich usługach fryzjerskich czy pomocy w sprzątaniu. A jednak zwracała uwagę: „Nazywam się Mariusz Nocoń. Choruję na zespół Tourette’a i trenuję kolarstwo zjazdowe. Niestety, po ostatnich zawodach mój rower jest w rozsypce. Być może ktoś wesprze mnie finansowo, bo chcę złożyć nowy, lżejszy rower (może taki, jaki ma Steve Peat) i znowu startować
w zawodach”.
Być jak Steve
Mariusz ma 32 lata, ciało odmawia mu posłuszeństwa od siedemnastu lat. − Miałem wszystkie książkowe objawy zespołu Tourette’a – tiki wokalne i ruchowe. Dotknąłem piekła. Gorsze niż tiki były tylko zachowania obsesyjno--kompulsywne towarzyszące chorobie – wciskałem sobie palce do oczu, wystawiałem język, aż do powstawania krwotoków, niszczyłem ubrania i przedmioty. Choroba nieraz strącała mnie na dno. Nie
Kup najnowsze e-wydanie "Charakterów" z e-bookiem (pakiet Premium), a dostęp do tego artykułu oraz 7 tys. pozostałych tekstów na naszej stronie uzyskasz GRATIS! To się NAPRAWDĘ OPŁACA. Cena za miesiąc tylko 15 zł.
Zobacz pełną ofertę cyfrowych CharakterówBeata Kołakowska
Jest psychologiem miedzykulturowym, zajmuje się też komunikacją marketingową.