Idealna mama, idealny tata... A dziecko?

Praktycznie

Czy w dążeniu do bycia idealnym rodzicem może być coś złego? To chyba dobrze, że matki i ojcowie chcą spełniać swe zadanie jak najlepiej? Na drodze do ideału czyhają jednak pułapki. 

Coraz mniej Polaków decyduje się na potomstwo. Dane demograficzne pokazują, że pojawia się ono w związkach coraz rzadziej i później. Z sondażu „Stosunek Polaków do posiadania dzieci”, przeprowadzonego w 2013 roku przez Instytut Homo Homini, wynika, że Polacy nie chcą mieć dzieci, ponieważ boją się problemów zdrowotnych, pogorszenia warunków materialnych, konieczności zmiany stylu życia. Innymi słowy, myśl o posiadaniu dziecka wywołuje w nich niepokój i wiele obaw.

POLECAMY

Coś w tym jest. Amerykańska publicystka Amy Waldman stwierdziła, że rodzicielstwo przypomina dziś startowanie w olimpiadzie, bowiem oczekiwania stawiane przed rodzicami są bardzo wysokie. Jennifer Senior, autorka wykładu „The Paradox of Modern Parenthood”, prezentowanego na internetowej platformie TED, pokazuje dwa wymowne zdjęcia: na jednym widać kultowy poradnik dotyczący wychowywania dzieci dr. Benjamina Spocka Dziecko. Pielęgnacja i wychowanie z 1946 roku, na drugim – regał we współczesnej księgarni z co najmniej setką książek o takiej tematyce...

Decyzja o wychowywaniu dziecka jest zatem coraz częściej dobrze przemyślana. Przyszły rodzic stara się wszystko zaplanować tak, aby żaden obszar życia nie ucierpiał. I we wszystkich tych sferach walczy o miano „najlepszego”. W efekcie młodzi ludzie często kreślą zbyt sztywną wizję siebie jako rodzica i dziecka jako „produktu” tego procesu. 

– Gdy będę miała dzieci, zapiszę je na taniec, gimnastykę i języki. Co najmniej dwa, bo cóż teraz znaczy jeden – wylicza Magda, jeszcze bezdzietna 25-latka. – Dam im wszystko, czego sama nie miałam. Wiem, że nie powinno się obciążać dzieci nadmiarem dodatkowych zajęć, ale co złego w tym, że chciałabym dla nich jak najlepiej? Żeby nie odstawały od innych dzieci, żeby były z siebie dumne? Ja zawsze byłam przeciętna. Jako dziecko godzinami nudziłam się w domu, więc moim pociechom wypełnię czas tak, żeby go nie marnowały. 

Dzieci są pod silnym wpływem rodziców i pragną ich akceptacji. A rodzice wykorzystują – często nieświadomie – władzę, jaką mają nad dziećmi, aby spełniać własne niezaspokojone ambicje. Tak jak Magda tłumaczą sobie, że planując wszystko za swą pociechę, wyświadczają jej przysługę. W takim myśleniu tkwi jednak pułapka: dziecko może przecież mieć zupełnie inne preferencje. Usilnie skłaniane przez rodzica do określonych zainteresowań czy działań, nie ma okazji odkryć, co je cieszy i fascynuje... Zamiast narzucać dzieciom szereg aktywności, rodzice powinni dawać im przestrzeń do własnych poszukiwań i wspierać je w tym.

Dzieci przedłużeniem marzeń

Eddie Brummelman, psycholog z Uniwersytetu w Amsterdamie, uważa, że obarczanie dziecka własnymi niespełnionymi marzeniami ma miejsce, kiedy rodzic, najczęściej matka, postrzega je jako część siebie.

– Dziecięce osiągnięcia stają się surogatem ambi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI