Dogadajmy się

Style życia

Jest różnica między słyszeniem a słuchaniem. Zdarzają się rozmowy, w których obie strony wiedzą, co chcą powiedzieć, i dochodzi do wymiany… dwóch monologów. Przekłuwając baloniki takich gotowych mów, można wydobyć od tej drugiej osoby coś bardzo cennego.

Coś, co później nosimy w sobie i przekazujemy dalej.

PAULINA CHOŁDA: „Nie da się nie komunikować” to jedno ze zdań, które najbardziej we mnie rezonuje po przeczytaniu Państwa najnowszej książki Jak się dogadać? Czyli retoryka codzienna. Zatem komunikuję już samym wyglądem, sposobem, w jaki siedzę, gestem, mimiką?

MICHAŁ RUSINEK: Dla nas jako odbiorców pani komunikatów liczy się, czy sprawiają one wrażenie naturalnych. Gros tego, co nazywamy komunikacją, odbywa się samoczynnie i należy pozwolić, by tak się odbywało. Ja na przykład macham teraz rękami, bo mam potrzebę wzmocnienia gestykulacją tego, o czym mówię.

POLECAMY

ANETA ZAŁAZIŃSKA: Aksjomat, że nie można nie komunikować – sformułowany w takiej postaci w latach sześćdziesiątych – zburzył postrzeganie komunikacji jako czegoś, co dotyczy tylko języka. Podskórnie przecież czujemy, że gestykulacja, mimika, postawa ciała, a nawet ubiór mogą być komunikatem. Nasuwa się jednak pytanie: kto ostatecznie decyduje o tym, co jest znaczące? Odbiorca czy nadawca? Może się zdarzyć, że intencjonalnie nadany przez panią komunikat, np. specyficzny strój, umknie mojej uwadze albo zostanie zinterpretowany inaczej, niżby pani chciała. Elementów komunikatu, rodzajów ich szyfrowania i odczytywania jest tak wiele, że – na szczęście – wymykają się naszej kontroli.

Tym bardziej że to kodowanie i dekodowanie odbywa się częściowo w podświadomości…

ANETA ZAŁAZIŃSKA: Tak właśnie się dzieje, w szczególności ze słowami, ale też gestami. Istnieje wiele badań, które pokazują, że towarzyszący słowom gest nie musi być przez nas świadomie dostrzeżony, a i tak włączymy go w interpretację całego komunikatu. Np. gdy teraz, mówiąc o znajomym: „wyszedł z baru”, wskażę ręką lewą stronę, by zademonstrować to „wychodzenie”, państwo prawdopodobnie zrelacjonują tę wiadomość następująco: „powiedziała, że poszedł w lewo”, a jednocześnie możecie zaprzeczyć, że wykonałam jakikolwiek gest. Innymi słowy: nie musimy świadomie i z namysłem interpretować zachowań innych ludzi, żeby je rozumieć i czerpać z nich informacje.

Jakby na przekór podświadomości, Państwo w książce postulują, by swoją świadomość komunikacyjną stale rozwijać.

MICHAŁ RUSINEK: Należy mieć świadomość własnego języka, w tym tego, że funkcjonuje on częściowo poza naszą świadomością.

ANETA ZAŁAZIŃSKA: Na pewno należy być świadomym, po co komunikujemy: czy po to, aby się dogadać? A może po to, by się pokłócić? Może tak naprawdę za wszelką cenę chcę ci jedynie udowodnić, że mam rację?

Elementy komunikatu są ze sobą powiązane, rozdzielanie ich jest sztuczne.

 

Może się zdarzyć, że na poziomie werbalnym wydaje się, że chcę się dogadać, ale moje zachowanie, ton głosu mówią co innego…

ANETA ZAŁAZIŃSKA: Trzeba to właściwie rozumieć. Badania Alberta Mehrabiana, na podstawie których twierdzi się, że słowa stanowią zaledwie 7 procent komunikatu, dotyczyły skrawka komunikacji, tzn. sposobu, w jaki wyrażamy postawy i uczucia sympatii wobec drugiego człowieka. Dokonano potem jakiejś absurdalnej generalizacji wyników tego eksperymentu, mówiąc, że słowa odgrywają znikomą rolę w komunikacji międzyludzkiej. Tymczasem w komunikacji jest za dużo zmiennych, aby takie ogólne badania rzetelnie przeprowadzić. Owszem, komunikacja niewerbalna jest niezwykle istotna, ale po latach badań mogę jednoznacznie stwierdzić, że nie stanowi ponad 90 procent każdego komunikatu.

MICHAŁ RUSINEK: Elementy komunikatu są ze sobą mocno powiązane, rozdzielanie ich i mierzenie w procentach jest sztuczne. 

ANETA ZAŁAZIŃSKA: Badania pokazują, że jest pewien wspólny trzon – sposób, w jaki myślimy jako ludzie, jak odbieramy rzeczywistość, bez względu na to, czy jest nam ona podawana za pomocą obrazów, czy słów.

MICHAŁ RUSINEK: Na początku rozmowy często wyznaczamy wspólną płaszczyznę porozumienia: zgadzamy się, że łączą...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI