Bliskie spotkania

Laboratorium

Gdy wielu z nas wciąż zastanawia się, czy w odległych galaktykach istnieje inteligentne życie, niektórzy twierdzą, że mieli kontakt z kosmitami. Jak wytłumaczyć takie doniesienia? 

Jestem przekonany, że niemal każdy czytelnik słyszał o „Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia”, filmie Stevena Spielberga z 1977 roku. Wielu pewnie go oglądało. Przypuszczam jednak, że nie wszyscy wiedzą, co oznacza tytuł. Odnosi się on do opracowanej przez J. Allena Hyneka klasyfikacji rzekomych kontaktów z istotami pozaziemskimi. Hynek był amerykańskim profesorem astronomii, który od lat 40. ubiegłego wieku pełnił funkcję doradcy naukowego Sił Powietrznych USA w wielu ważnych programach dotyczących niezidentyfikowanych obiektów latających (ang. unidentified flying object, UFO). Zaczynał jako sceptyk i demistyfikator, ale z czasem stał się zagorzałym obrońcą zarówno hipotezy o pozaziemskim pochodzeniu obcych (ang. extraterrestrial hypothesis, ET hypothesis), zgodnie z którą przybysze z innych planet odwiedzają Ziemię, jak i hipotezy o istnieniu innego wymiaru (ang. extradimensional hypothesis, ED hypothesis), zgodnie z którą obcy przybywają z innych wymiarów. 

POLECAMY

Badania sondażowe pokazują, że wielu ludzi wierzy w hipotezę ET. Na przykład co drugi Amerykanin jest przekonany, że na innych planetach istnieje jakaś forma życia, 38 procent jest zdania, że istnieje inteligentne życie, a 25 procent – że kosmici odwiedzają Ziemię (dane z 2013 roku, ankieta HuffPost/YouGov). Warto zaznaczyć, że choć wielu naukowców zaangażowanych w projekt SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) w pełni akceptuje możliwość istnienia gdzieś we wszechświecie inteligentnego życia pozaziemskiego, nie są jednak przekonani, że kosmici kiedykolwiek przybyli na Ziemię. Nawet jeśli nasza galaktyka tętni życiem, odległości między zamieszkanymi planetami są prawdopodobnie tak ogromne, że kontakt człowieka z obcymi jest po prostu niemożliwy.

Jeśli jednak Ziemi nigdy nie odwiedzili kosmici, jak wytłumaczyć liczne doniesienia o UFO, a nawet o spotkaniach z obcymi czy uprowadzeniach? Przekonujących wyjaśnień dostarcza psychologia. 

Pierwszy stopień

Samo dostrzeżenie niezidentyfikowanego obiektu latającego, bez żadnych dodatkowych dowodów, jest określane jako bliskie spotkanie pierwszego stopnia (ang. close encounter of the first kind, CE1). Ludzie zauważają na niebie dziwne obiekty, odkąd tylko zaczęli w nie spoglądać. Jak to możliwe? 

Procesy percepcyjne i pamięciowe w wielkim stopniu podlegają wpływom oczekiwań obserwatora i jego wcześniejszych przekonań. UFO jest spostrzegane zwykle w nocy, w warunkach, którym daleko do idealnych.

A właśnie w takich okolicznościach oczekiwania i przekonania mają największy wpływ na to, co widzi obserwator. W efekcie dostrzega coś, co tak naprawdę nie ma miejsca, na przykład zaglądających w jego okno kosmitów. Na niebie zwykle jest mało wskazówek pomagających określić wielkość przedmiotu, odległość czy prędkość. Mały obiekt, który znajduje się blisko i powoli się porusza, na siatkówce oka tworzy taki sam obraz jak obiekt wielki, oddalony i szybko się przemieszczający. 

Choć brzmi to niewiarygodnie, ludzie mogą wziąć za statki kosmiczne przeróżne bodźce – jasne gwiazdy, planety, meteory, balony meteorologiczne, samoloty widziane pod nietypowym kątem, pokazy laserowe, chińskie latarnie. I nawet najgorętsi zwolennicy hipotezy ET zgadzają się, że w taki sposób można wyjaśnić ponad 95 procent doniesień o UFO. Gdy podda się analizie dokładny czas i kierunek przemieszczania się niezidentyfikowanego obiektu, okazuje się, że całkowicie pokrywają się one z danymi zjawiska, które miało miejsce na niebie i zostało odnotowane przez specjalistów. Zwolennicy hipotezy ET uważają jednak, że nie może ona zostać obalona, dopóki nie uda się wyjaśnić w ten sposób wszystkich doniesień o UFO. Czy takie podejście jest rozsądne? Oczywiście, że nie. Tak jak policja nie jest w stanie rozwikłać wszystkich spraw kryminalnych, tak samo czasem brakuje wystarczających danych, by ostatecznie wyjaśnić historie o UFO. 

Co ciekawe, podobne błędy percepcji zdarzają się nawet osobom, które z racji wykonywanego zawodu są świetnymi obserwatorami – pilotom, astronomom, personelowi wojskowemu, policjantom. 

Drugi stopień

...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI