Bez mistrza
Grzegorz Gajewski inne Charaktery 3/2016
Obaj nie byliśmy facetami, którzy obściskują się i uzewnętrzniają swoje uczucia. Ale przegadaliśmy setki godzin na tematy, na które marzyłem, by rozmawiać z ojcem - mówi Grzegorz Gajewski.

MAGDALENA CZYŻ: – Po zabójstwie Zdzisława Beksińskiego byłeś typowany przez policję na jego mordercę?
GRZEGORZ GAJEWSKI: – Tak. W jego mieszkaniu na biurku znaleźli otwarty kalendarz, w którym było napisane: „Grzesiek wieczorem”. Mieliśmy się spotkać tamtego dnia. Policja potraktowała ten zapis jako wskazanie przez mistrza swojego mordercy.
Spotkaliście się wtedy?
– Nie. Nie chciało mi się do niego jechać. Po pracy i długim filmie w kinie byłem zwyczajnie zmęczony.
Nigdy nie przeszliście na „ty”?
– Beksiński znał mnie jako małego chłopca i mówił do mnie po imieniu od zawsze, ja nie potrafiłem się przełamać, chociaż proponował. Wymyśliłem formę „mistrzu”, którą zaakceptował.
Kiedy poznałeś rodzinę Beksińskich?
– Pierwszego dnia w szkole. Miałem siedem lat i babcia przyprowadziła mnie na rozpoczęcie roku szkolnego. Tomka Beksińskiego też przyprowadziła babcia. Znały się, więc się przywitały,
Dom
Kup najnowsze e-wydanie "Charakterów" z e-bookiem (pakiet Premium), a dostęp do tego artykułu oraz 7 tys. pozostałych tekstów na naszej stronie uzyskasz GRATIS! To się NAPRAWDĘ OPŁACA. Cena za miesiąc tylko 15 zł.
Zobacz pełną ofertę cyfrowych CharakterówGrzegorz Gajewski
jest filmowcem, twórcą filmów dokumentalnych, reżyserem i scenarzystą. Autor filmu „Ballada o dwóch domach”, który znalazł się w finale XVII konkursu Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej im. Tadeusza Mazowieckiego. Był członkiem Rady Programowej Szkoły Menedżerów Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjaźnił się z rodziną Beksińskich.