Prawie co trzeci inwestor na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych nie przekroczył jeszcze 35 lat, a co czwarty ma najwyżej lat 25 – takie ciekawe dane przyniósł sondaż przeprowadzony pod koniec czerwca przez czasopismo „Parkiet” wśród polskich graczy giełdowych. Można zatem powiedzieć, że giełda (przynajmniej w Polsce) jest domeną ludzi młodych, a nawet bardzo młodych. Jakie są przyczyny takiej tendencji? Co powoduje, że młodzi ludzie tak chętnie grają na giełdzie? Proponuję dwa wyjaśnienia, choć trudno z całą pewnością rozstrzygnąć, które z nich jest bliższe prawdy. Pierwsze odwołuje się do czynników ekonomicznych (finansowych), a drugie do aspektów psychologicznych. Zacznijmy od tego pierwszego.
Ludzie dysponują rozmaitymi sposobami lokowania pieniędzy: terminowe rachunki bankowe, obligacje skarbowe, jednostki udziałowe funduszy powierniczych,
akcje spółek, waluty obce i jeszcze wiele innych. Wymienione rodzaje inwestowania różnią się między sobą wieloma czynnikami, z których trzy wydają mi się szczególnie ważne: ryzyko, wielkość oczekiwanego zysku i czas oczekiwania na jego urzeczywistnienie (tzn. na przykład na moment, w którym opłaca się sprzedać posiadane akcje lub obligacje). Za najbardziej bezpieczne specjaliści uznają lokaty...
Zyskowna cierpliwość
Gra na giełdzie przynosi większe zyski niż inne formy lokowania pieniędzy, choć trzeba na nie trochę poczekać. Młodzi ludzie dobrze o tym wiedzą i dlatego chętniej niż starsi inwestują w akcje.