Maria jest kobietą sukcesu. Lubi działać, podejmować nowe wyzwania, sprawdzać swoje możliwości. Nie odpoczywa, bo obawia się, że zmarnuje cenny czas. Jej ulubione słowa to: „zadanie”, „projekt”, „piąć się w górę”, „osiągnąć cel”, „robić postępy” i oczywiście „sukces”. Maria od dwóch lat nie była na urlopie. Efekt? Jest przemęczona i ma kłopoty ze snem, a jej życie towarzyskie i uczuciowe to kompletna porażka. Z przyjaciółką widziała się pół roku temu, bo z pracy wraca tak późno, że nie ma czasu spotykać się z kimkol-
wiek.
W pułapce zadań
Gdy obarczamy się wieloma zadaniami, każda chwila wydaje nam się zbyt cenna, by wykorzystać ją na coś innego, niż zdobywanie i rozwijanie nowych umiejętności. Jednocześnie coraz częściej doświadczamy „kurczenia się” czasu – nie wyrabiamy się z zadaniami, nie wystarcza nam go na sprawy naprawdę wartościowe.
Wszystko podporządkowujemy pracy i wszelkiemu działaniu. Odczuwamy – jak pracoholicy – przymus „robienia” czegoś. Jesteśmy w ciągłym pośpiechu, nie tolerujemy błędów ani u siebie, ani u innych. Dążymy do perfekcjonizmu, coraz wyżej ustawiając sobie poprzeczkę. Bywamy dla samych siebie bezlitośni: nie pozwalamy sobie na odpoczynek, bo to „marnotrawienie cennego czasu”, nie czytamy niczego, co nie przyda nam się w rozwoju kariery zawodowej. Planujemy niemal każdą chwilę, by o niczym nie zapomnieć i zrealizować wszystkie postawione sobie cele.
Jeśli nie potrafimy usiedzieć w miejscu, bo odczuwamy napięcie i lęk, że czegoś nie zdążymy zrobić, to może być sygnał, że w naszym życiu brakuje balansu między tym, co zawodowe, a tym, co prywatne. Taki problem ma Maria. Co gorsza, urlop bardzo ją stresuje. Obawia się, że podczas jej nieobecności w firmie zawali się projekt, nad którym sprawuje nadzór, albo że wyj...
Zrób mapę swojego życia
W pracy bierzesz projekt za projektem, po pracy robisz kurs za kursem. Starasz się nie tracić czasu, a jednak masz poczucie, że tracisz coś cenniejszego - sens swojego życia. Jak go odzyskać?