Wojciech Eichelberger: – Pojawia się pytanie, czy nie ma ona zaburzonej samooceny. Jeśli okaże się, że problem leży głębiej – zastanawiam się jakie niezaspokojone potrzeby popędowe lub emocjonalne zastępczo próbuje ona zaspokoić poprzez objadanie się. Zastępcze sposoby zaspokajania potrzeb nigdy nie dają pełnej satysfakcji i dlatego tak często przeradzają się w obsesję lub uzależnienie. Potem zaczynam się zastanawiać, czy objadanie się nie spełnia funkcji obronnych w służbie nadmiernie represyjnego superego. Innymi słowy, czy osoba ta objada się po to, aby nie dopuszczać do świadomości nie akceptowanych przez nią impulsów i popędowych potrzeb, takich jak np. agresja, potrzeba ucieczki, potrzeba bliskości czy pragnienia seksualne, albo trudnych uczuć, np. lęku, rozpaczy czy radości. Należy też wziąć pod uwagę możliwość, że objadanie się spełnia rolę odreagowywania napięcia psychicznego. Wreszcie warto rozważyć interpretowanie objadania się jako autoagresji, szczególnie wtedy, gdy jest ono włączone w syndrom bulimii. Autoagresja w kontekście jedzenia może się przejawiać na dwa sposoby: albo głodzenia się, albo objadania. W obu wypadkach pierwotną przyczyną jest brak zgody na własne ciało i jego płeć.
– Dlaczego się objadamy?
– Podstawową przyczyną jest na ogół niezaspokojenie potrzeb z okresu dzieciństwa lub konflikt wewnętrzny, czyli brak akceptacji jakiegoś...
Znajdź swój szczep
Dorota Krzemionka-Brózda pyta Wojciecha Eichelbergera: - Kiedy przychodzi do Pana osoba i mówi, że jej problemem jest nadwaga i rzeczywiście ma tych kilogramów trochę za dużo, co pojawia się w Pana głowie?