Zdelegalizować alkohol?
Chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać hipokryzja prawodawcy i ludu w kwestii nielegalnej marihuany i legalnego alkoholu. Kiedy wreszcie publicznie zaakceptujemy fakt, że alkohol jest narkotykiem, kolejną z szerokiego wachlarza psychoakwytnych substancji? Jesteśmy katolickim krajem, kochamy tradycję - ponoć - więc zapewne to właśnie z tego powodu: uświęconej tysiącleciem obecności alkoholu na chrześcijańskiej polskiej ziemi - wyryliśmy sobie w sercu, że w przeciwieństwie do trawki alkohol jest bardzo cacy.
Czy jest sens przywoływać argumenty na poparcie konkretnych tez? Czy ktoś inny zrobi to zwięźlej i lepiej niż Żaba Kermit?
Brakuje tu jeszcze (np.): Uliczna burda kiboli vs Wyluzowane grono uśmiechniętych rastamanów.
Nie żebym lubił jakoś szczególnie reggae i dready.
Piszę o tym wszystkim z tego prostego powodu, że cały Modlin ewakuowano z tytułu telefonu o bombie. Numer wykręcono w domu, gdzie trwała tradycyjna polska wielkanocna impreza alkoholowa.
"Naćpany trawą obywatel poinformował o podłożonej bombie".
NIE NAPISAŁA NIGDY ŻADNA GAZETA.