Były dwa dębu nasiona,
POLECAMY
Ślepe jeszcze i głuche,
W konarach mocnych chronione,
W liściach zielonych pieszczone.
Naraz przybył wiatr południowy,
Jedno ziarno w ciepłe dłonie chwycił,
Z dębowych pieleszy wyjął,
I na równiny żyzne położył.
Zjawił się i brat jego północny,
Co strumienie wartkie lodem ścina,
Drugie ziarno z sobą porwał,
I jak z gradem twardym zwykł czynić,
W puszczę ciemną cisnął,
W bór nieprzebrany i chłodny.
Na zielonych polach mleko płyn...