Tymczasem dom pełen był zalotników, starających się całymi latami o przychylność Penelopy, żywiących nienawiść do Odysa i zarazem zżeranych przez chciwość, bo dziedzictwo po Odysie było nie do pogardzenia. To znana historia. Penelopa nie mówiła nie (dlaczego?). Penelopa zwodziła zalotników. Najpierw szatą żałobną dla swojego teścia, którą dniami tkała, a nocami pruła. Wreszcie, kiedy jej zabiegi zostały zdemaskowane, ogłosiła konkurs (a jednak!): temu odda swoją rękę, kto strzałę z łuku pośle przez dwa małe otwory w dwóch toporach wbitych obok siebie. Do dyspozycji był łuk i strzały Odysa. Tylko Odys potrafił naciągnąć cięciwę. I zrobił to, ale zamiast posłać strzałę przez topory, podstępnie pozabijał zalotników.
POLECAMY
W przeddzień konkursu, pr...