Na początku XXI wieku świat obiegła informacja, że wynaleziono lek na alzhei[-]mera. Podczas fazy badań z udziałem zwierząt, przy pomocy specjalnej terapii immunologicznej udało się zwalczyć zmiany mózgowe typowe dla tego schorzenia dementywnego. Jednak próby przeniesienia uzyskanych rezultatów na człowieka przyniosły rozczarowanie. Czy leki nie działały? Wręcz przeciwnie, dawały bardzo dobre efekty. Miały jednak tak wiele poważnych efektów ubocznych, że niektóre osoby poddane terapii doświadczyły niebezpiecznego dla życia zapalenia mózgu.
POLECAMY
Równie wielkie rozczarowanie przyniosły badania nad lekiem na chorobę Parkinsona. W przypadku tego schorzenia charakterystyczne drżenia i sztywność mięśniowa związane są z niedoborem dopaminy, produkowanej w istocie czarnej mózgu. W związku z tym naukowcy postanowili sztucznie wywoływać obumieranie komórek dopaminergicznych tej struktury u myszy poprzez podawanie im toksycznej substancji. Zdecydowano, że jednorazowe podanie dawki toksyny byłoby błędne, gdyż u człowieka proces degeneracji komórek istoty szarej zachodzi stopniowo. Jednak podawanie środka stopniowo, co jakiś czas, też okazało się problematyczne: przecież u zwierząt testowane leki podawane były od razu, gdy pojawiły się pierwsze objawy. U człowieka farm...