Na ogół przyjmuje się, że sukces jest nadzwyczajnym, wyjątkowym osiągnięciem w dowolnej dziedzinie życia, podziwianym przez wielu ludzi. Ale za niewątpliwy sukces warto też chyba uznać pokonanie własnych słabości na drodze do realizacji ważnego celu indywidualnego. Już samo podjęcie żmudnej pracy nad sobą skłonna jestem uznać za sukces!
POLECAMY
W procesie uznawania czegoś za sukces bardzo często, może ZBYT często, dokonujemy porównań w górę – np. z osobami, którym jakoś łatwiej wszystko przychodzi: bez wysiłku dostają szóstki, spełniają się artystycznie, randkują z najładniejszymi dziewczynami albo najprzystojniejszymi chłopakami... To prowadzi do poważnego stresu. A może warto raczej porównywać obecne własne dokonania z poprzednimi i cieszyć się z pokonania kolejnych przeszkód? Chiński filozof Lao-tzu nauczał, że aby dojść do celu, trzeba zrobić pierwszy krok. Takim krokiem (i sukcesem) może być na przykład próba stabilizacji poczucia własnej wartości, pokonywanie lęku przed czymś, co do tej pory przerażało, stawienie czoła czemuś, co wywoływało chęć ucieczki, podjęcie treningu umiejętności na pierwszy rzut oka niemożliwych do zdobycia itp.
Drugim ważnym punktem dysku...