Jest czymś naturalnym, że w państwach demokratycznych ścierają się sprzeczne poglądy na temat różnych zdarzeń społecznych i politycznych. Szczególnie silna polaryzacja stanowisk ma miejsce wobec zdarzeń kluczowych dla przyszłości państwa i narodu. Do takich należy obecnie perspektywa integracji Polski z Unią Europejską. Dość wyraźnie zarysowały się tu dwa przeciwne stanowiska: euroentuzjastów i eurosceptyków. Jedni i drudzy inaczej postrzegają rzeczywistość przyłączenia Polski do Unii, prezentując albo pozytywne, albo negatywne jego konsekwencje.
Mówiąc językiem marketingowym, euroentuzjaści i eurosceptycy tworzą dwa podstawowe segmenty rynku wyborczego. W każdym z nich znajdują się młodzi i starsi wyborcy. Ci ostatni mają już za sobą szereg doświadczeń, przede wszystkim wieloletnie funkcjonowanie w państwie o ograniczonych swobodach obywatelskich i wynikające stąd wszelkie społeczne i ekonomiczne konsekwencje.
Zgodnie z tak zwaną psychograficzną segmentacją wyborców, starsi eurosceptycy są konserwatywni, charakteryzują się wysokim stopniem etnocnetryzmu. Przeważają u nich takie negatywne emocje, jak obawa przed zdominowaniem własnego rynku przez obce kapitały czy siłę roboczą, niewiara w sens lub powodzenie procesów integracyjnych, strach przed utratą tożsamości narodowej i tradycyjnych wartości. Starsi wyborcy obawiają się...
UNIA CIESZY, UNIA STRASZY
Kim są eurosceptycy, a kim euroentuzjaści - analizuje ANDRZEJ FALKOWSKI.