Tak i nie. Codzienne picie kieliszka wina do obiadu nie jest uzależnieniem. Ale częste picie większej ilości alkoholu jest dość poważnym sygnałem uzależnienia. Zwłaszcza częste upijanie się może być objawem tej choroby. Pamiętajmy: każdy alkoholik może przerwać picie na jakiś czas. Trudno mu jednak wytrzymać bez picia, toteż wcześniej czy później znowu sięga po alkohol. A wówczas nieuchronnie, chociaż nie zawsze od razu – znów zacznie się upijać.
Alkoholicy często mają przerwy w piciu. Są one „potrzebne” alkoholikowi, gdyż organizm nie wytrzymuje ciągłego picia. Przerwy te nie świadczą jednak o tym, że ktoś nie jest alkoholikiem. Jeśli kończą się one powrotem do destrukcyjnego i niekontrolowanego picia, stanowią stuprocentowy symptom alkoholizmu.
Czy można pić w sposób kontrolowany i czy to oznacza, że nie ma uzależnienia?
Można. Większość ludzi używających alkoholu pije właśnie w sposób kontrolowany i nie popada w uzależnienie. Od alkoholu uzależnia się jedynie 10-15 procent jego użytkowników. Istotą uzależnienia jest właśnie utrata kontroli nad częstotliwością i ilością wypijanego alkoholu. Dlatego alkoholizm nazywa się niekiedy „chorobą kontroli”.
Utrata kontroli przybiera dwie formy. Po pierwsze, człowiek uzależniony sięga po alkohol pomimo, iż obiecał sobie i innym, że tego nie zrobi. Po drugie, uzależniony traci kontrolę nad ilością wypijanego alkoholu, gdy tylko zacznie pić. Ktoś na przykład umówił się, że pójdzie wieczorem z żoną do teściów, i postanowił być trzeźwy. Po południu wstąpił jednak na jedno piwo, „bo przecież jedno nie zaszkodzi”. Ale po wypiciu tego piwa, poczuł nieodpartą chęć dalszego picia, wypił drugie, trzecie i w końcu się upił. Kiedy indziej poszedł na przyjęcie, obiecując sobie...
Silna wola i inne bajki
Czy częstotliwość picia jest dowodem na uzależnienie?