Jedna z osób sformułowała to tak: "Spotykałam się z mężczyzną. Nie chciałam się zakochać, a jednocześnie pragnęłam mieć kogoś na całe życie. Bałam się. Byłam rozbita, rozdwojona. Nie pamiętam, co myślałam o sobie, ale chyba nie najlepiej. Nie wiedziałam, co robić. W końcu po paru spotkaniach zerwałam. To było ponad moje siły".
Moi pacjenci często boją się powtórzenia we własnym związku tego, co działo się w ich domach rodzinnych, w których niepijący partner miał obowiązków za dwoje, a w zamian otrzymywał awantury i wyzwiska. W efekcie takich doświadczeń DDA pełni są wątpliwości, czy warto ryzykować zawarcie małżeństwa: „Mój partner daje mi oparcie, w dodatku chce, abym za niego wyszła. A ja nie wiem, czego chcę: boję się, że go stracę, i boję się za niego wyjść. Skąd mogę wiedzieć, że wszystko będzie dobrze? Najgorsze jest to, że nie potrafię podjąć żadnej decyzji – ani o skończeniu tego związku, ani o małżeństwie”.
POLECAMY
Niemal wszystkie Dorosłe Dzieci Alkoholików noszą w sobie głęboko ukryte przekonanie, że w małżeństwie można się tylko krzywdzić. Trudno im się zbliżyć do innych osób, gdyż w ich doświadczeniu bliskość jest zagrażająca. Z kolei jej brak i uporczywe utrzymywanie dystansu sprawiają, że małżeństwo często nie daje im satysfakcji.
Niektórzy DDA są przekonani, że związek rodziców nie był udany, bo „matka nie umiała sobie z nim radzić”. Jeśli wierzą również, że sami lepiej potrafiliby ułożyć sobie...