Mam 37 lat i za sobą czternaście lat małżeństwa. Mój mąż był moją pierwszą wielką miłością. Nadal go kocham, ale... no właśnie – jest jakieś „ale”. Kiedyś wydawało mi się, że nie ma cudowniejszego mężczyzny od niego, dziś widzę głównie jego wady i to, co mnie coraz bardziej w nim rozczarowuje. Po urodzeniu i odchowaniu córek poszłam do pracy
i poznałam różnych mężczyzn. Zdobywałam doświadczenie zawodowe i też coraz większą pewność siebie jako kobieta.
POLECAMY
Jeden z moich kolegów z firmy, Marcin, stał się dla mnie kimś więcej niż tylko kolegą. Jest całkowitym przeciwieństwem mojego męża – spontaniczny, kreatywny, trochę szalony, mówiący wprost. Mąż musi mieć wszystko poplanowane na miesiąc przed, jest skryty i małomówny, widzi we mnie matkę swoich dzieci i kucharkę, a nie atrakcyjną kobietę. Na ostatnim wyjeździe integracy...