Piękne patchworkowe kołdry, pledy, makatki zachwycają kunsztem wykonania i... kosztują majątek. Znawcy tej techniki szycia wiedzą, że wymagają czasu, cierpliwości, delikatności, doświadczenia i przede wszystkim gotowości do długiej pracy – wspólnej, bo tradycyjnie nad tymi największymi i najpiękniejszymi patchworkami pracowało kilka par rąk i oczu.
POLECAMY
Nie dziwi więc, że to właśnie patchworkami określane są dziś rodziny, które tworzą partnerzy po rozwodach. Każde z nich wnosi do nowego związku swoje dzieci, a wraz z nimi obecni są również poprzedni partnerzy, czasem ich rodzice. Pojawiają się nowe dzieci, nawiązują relacje z nowymi partnerami byłej żony czy byłego męża. Każda z osób staje się elementem większej kompozycji. Kawałkiem, który tworzy skomplikowany wzór. By stał się pięknym wzorem, wymaga czasu, cierpliwości i wspólnego zaangażowania. Inaczej szwy będą szły krzywo i całość zacznie się pruć...
Skomplikowana układanka
Już samo doświadczenie rozwodu niesie ze sobą wiele rozczarowania i bólu. Nie spełniły się marzenia o byciu razem aż po grób. Bywa, że rozstanie poprzedzone jest miesiącami, a nawet latami wzajemnej niechęci, obojętności, czasem nawet wrogości. Niekiedy jest konsekwencją zdrady, przemocy fizycznej lub psychicznej. Osobom po takiej zmianie życiowej towarzyszą wątpliwości i obawy, jak sobie dalej poradzą. Boją się samotności, kłopotów finansowych, utraty przyjaciół. Mimo zranienia często decydują się spróbować jeszcze raz i nie tracą nadziei, że w nowym związku uda im się znaleźć spełnienie.
Ale w nowej relacji nie zabraknie nowych trudności – nie będzie to już bowiem tradycyjny model rodziny z mamą, tatą i dziećmi. Nowa partnerka wychowuje pasierba i musi dogadać się jakoś z byłą żoną swojego męża. Dzieci w nowej konfiguracji „otrzymują” nową mamę lub tatę, nową babcię i dziadka. W takiej poskładanej, przybranej rodzinie trzeba sobie poukładać relacje na wielu płaszczyznach, i nie jest to proste zadanie.
Jola, nowa partnerka Jacka, próbuje ułożyć sobie relacje z byłym mężem, ojcem jej starszej córki. Nie chciał się zgodzić na rozwód. W nowym związku Joli też nie jest łatwo, bo syn Jacka nie przepada za nią, jest zamknięty w sobie i niechętnie rozmawia z nową partnerką taty. Siedmioletni Karol jest rozbity atmosferą panującą w domu rodziców przed rozwodem, ich ciągłymi kłótniami. Nie odpowiada mu to, że teraz ma dwa domy – nigdy nie jest pewien, czy danego dnia znajdzie się u mamy, czy u taty. Nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Często jest smutny lub zły na Jolę, którą obarcza winą za swoje nieszczęście. Ale małą siostrzyczkę – córkę Joli i Jacka – lubi. A mała też go uwielbia.
Była żona Jacka często dzwoni na ich domowy telefon i oczekuje od Jacka pomocy w załatwieniu przeróżnych spraw, nie tylko tych związanych z opieką nad ich synem. Ponieważ jest obecnie sama, prosi o pomoc przy większych zakupach, naprawie auta, a nawet oczekuje wspólnych odwiedzin w weekendy. Jolę traktuje z góry, wykorzystując Jacka do swoich spraw.
Jola w nowym związku czuje się coraz bardziej sfrustrowana, zdezorientowana i przybita. Miotają nią różne uczucia: złość, bezradność, poczucie winy i lęk. Czuje niechęć do pasierba, a byłej żony Jacka wręcz nie znosi – i ma poczucie winy z tego powodu. Boi się zranić i stracić męża, który bardzo kocha swojego syna i chce zachować przyjazne stosunki z byłą partnerką. J...