Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, czas pieczenia ciasteczek z dziećmi, sprzątania domów, wysyłania świątecznych kartek, dekorowania, ustalania rodzinnych spotkań i przygotowywania prezentów. Wszyscy chcielibyśmy, żeby to był czas radości i spokoju, bliskości i kontaktu.
POLECAMY
A jednak rzeczywistość wokół nas jest aż gęsta od trosk i niepokoju. Od dziewięciu miesięcy jesteśmy świadkami toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny, która dla tysięcy ludzi oznacza strach, zimno, głód i panowanie terroru. Demokratyczne państwo, w którym żyjemy, jest w poważnym zagrożeniu, a my pozostajemy wobec tego bezradni mimo naszego sprzeciwu. Inflacja uderza coraz bardziej dotkliwie. Kryzys klimatyczny zaciska wokół nas pętlę. W naszych domach i rodzinach, w pracy i grupach przyjaciół także nierzadko toczą się mniejsze i większe „wojny”. Być może nasze serca są polami walki.
Niestety, narastająca w nas frustracja i niepokój nie pozostają bez wpływu na nasze relacje z innymi ludźmi. Jesteśmy częściej rozdrażnieni, nieuprzejmi, mniej wyrozumiali lub po prostu źli.
Jak w takiej sytuacji przenieść światło i ciepło przez mrok? Jak pisze Rumi, suficki mistyk i poeta: „W samym środku twojego serca / W miejscu, gdzie rodzi się życie / Jest najpiękniejsze miejsce na ziemi”. Czy jest coś, co mamy w naszych sercach, a co mogłoby być dobrym prezentem? A gdybyśmy w tym r...