„Któregoś wieczora odpoczywając z żoną na naszej salonowej kanapie nieopatrznie zalaliśmy ją czerwonym winem. Następnego dnia, kiedy zdjąłem przykrywającą ją indiańską narzutę pierwsze, co zobaczyłem to... wizerunek Lucy - znanej w środowisku archeologów czaszki odległego przodka liczącą około 3,2 miliona lat” - opisuje Fredrick Collidge, archeolog z University of Florida.
POLECAMY
Pareidolia - tak nazywa się zakorzeniona w ludziach tendencja do widzenia znaków, a szczególnie twarzy tam, gdzie tak naprawdę one nie istnieją. Nie dziwi fakt, że Fredrick Coolidge w plamie z wina dostrzegł czaszkę Lucy, ponieważ pareidolia zakłada, że najczęściej dostrzeganymi wizerunkami są te związane z naszymi doświadczeniami, potrzebami, marzeniami i - co adekwatne w tym przypadku - zainteresowaniami. To, co zobaczył Coolidge nie wydaje się być niczym nadzwyczajnym, ale czasami siła naszego umysłu i przekonań sprawia, że widzimy naprawdę nieprawdopodobne rzeczy. na świecie wielokrotnie odnotowano...