Mój ojciec był alkoholikiem. Nie zdążyli się z matką rozwieść, bo zapił się na śmierć. Miałem wtedy 12 lat. Potem mama nie miała dla mnie i mojego brata zbyt dużo czasu, bo musiała nas jakoś sama utrzymać. Dużo pracowała. A może też uciekała w pracę, by nie musieć patrzeć nam w oczy?
POLECAMY
Czasem wydaje mi się, że czuje się odpowiedzialna za śmierć ojca, ma z tego powodu wyrzuty sumienia. A największe z tego powodu, że psychicznie wszyscy odetchnęliśmy po jego śmierci – skończyły się awantury, przepijanie wszystkich pieniędzy, wynoszenie z domu rzeczy. Ani ja, ani mój brat nie pijemy. Nie jesteśmy abstynentami, ale unikamy imprez z alkoholem, kolegów, którzy potrafią spędzać wolny czas jedynie przy kieliszku. Zresztą, my prawie w ogóle nie mamy wolnego czasu.
I to jest zdaniem naszej matki problem. Obaj chcemy się czegoś w życiu dorobić, więc dużo czasu spędzamy w pracy, założyliśmy też wspólnie firmę, którą rozkręcamy. Pracujemy od rana do nocy, bo chcemy w przyszłości założyć rodziny i zapewnić im dobr...