Gdy byłam dzieckiem ojciec pił, ale moja rodzina nie była patologiczna. Jako nastolatka nienawidziłam ojca za to, że pije, a matkę za jej bierność. To wtedy postanowiłam przekreślić mężczyzn w moim życiu, uznałam, że dam sobie radę sama. I tak się stało. Jestem sama, zablokowana – w kontaktach z mężczyznami. Za to, że jestem samotna, mogę winić tylko siebie. Może zawiniłam lenistwem, biernością, wygodą? Bycie z kimś kojarzyło mi się z odebraniem wolności. Gdy mężczyźni próbowali nawiązać ze mną bliższy kontakt, ja uciekałam jak najdalej. Terz czuję, że coś jest ze mną nie tak. Nie wiem, co rob...
Obawy przed bliskością
Wstydzę się wyjawić swój problem, ale sprawia mi on coraz większy ból, więc muszę zasięgnąć rady. Mam 34 lata i mieszkam z rodzicami. Nigdy nie miałam partnera.