(Nie)toksyczna bliskość

Psychologia w działaniu

Nie ma rodziców idealnych. Często popełniamy błędy i to jest OK. Ale musimy pamiętać, by je rozpoznać i naprawić, zmierzyć cierpienie dziecka i przeprosić. Isabelle Filliozat

Daria Grabda: Niektórzy codziennie dzwonią do swoich matek, inni tylko w wyjątkowych sytuacjach. Niektórzy radzą się rodziców w najdrobniejszych sprawach, inni w ogóle nie szukają u nich wsparcia. Co sprawia, że więź między dzieckiem a rodzicem jest tak niezwykła? 

POLECAMY

Isabelle Filliozat: Więź rodzica z dziec­kiem jest najtrwalsza i wpływa na nas silniej niż jakiekolwiek inne relacje. Powstaje w momencie poczęcia dziecka i nie zostaje zerwana z chwilą śmierci rodziców, bo ich obraz nosimy w sobie przez całe życie. Więź zrodzona w pierwszych dniach życia, zacieśniająca się przez kolejne miesiące i lata, staje się modelem wszystkich przyszłych relacji. Nie wybieramy jej. Możemy wybrać, czy chcemy być przyjacielem danej osoby, możemy wybrać partnera, z którym spędzimy życie, ale nie wybieramy sobie rodziców. 

To jedyna relacja, która tak dynamicznie zmienia się przez całe życie. Najpierw jest to relacja między dzieckiem i dorosłym, następnie między nastolatkiem i dorosłym, później dwojgiem dorosłych, potem dorosłym i osobą starszą. Na początku dzieci są całkowicie zależne od rodziców, z czasem zdobywają coraz większą niezależność – aż do momentu, w którym to starzejący się rodzice zaczynają być coraz bardziej zależni od dzieci.

W książce Jestem na ciebie zły, ale cię kocham opisuje Pani kontakty Jacqueline z jej rodzicami. Są one powierzchowne i opierają się w dużej mierze na przyzwyczajeniu. Jak wynika z przedstawionych przez Panią historii, więź łącząca dziecko i rodzica bywa czasami wręcz destrukcyjna. Dlaczego tak się dzieje?

Stworzenie między dzieckiem a rodzicem satysfakcjonującej więzi nie zawsze jest możliwe. Wyparte emocje rodzica i rany z dzieciństwa bardzo często wpływają na to, jak zachowuje się on wobec dziecka i nie pozwalają na stworzenie prawidłowej relacji. Rodzic, który odrzuca dziecko, rywalizuje z nim, upokarza je, jest wobec niego gwałtowny, może zaburzyć jego rozwój. Dziecko kocha swojego rodzica, ale ten nie zawsze kocha dziecko. Rodzic może być tak zestresowany, tak poszkodowany przez własne dzieciństwo, że stworzenie więzi, której potrzebuje dziecko, nie zawsze jest możliwe. Co więcej, rodzice bardzo rzadko zdają sobie z tego sprawę. Mówią czasami do dziecka „kocham cię”, choć je odrzucają. Dziecko jest całkowicie zdezorientowane. Gdy rodzice w ten sposób wyrażają swoje uczucia, więź jest niszcząca. Dziecko staje się partnerem rodzica w grze, podporządkowuje się potrzebom starszego. 

Jeśli dziecko ma prawdziwy obraz rodziców, może powiedzieć „mama się zdenerwowała” zamiast „jestem niedobry” lub „tata znów odstawia szopkę” zamiast „jestem nic niewart”. To nie obciąża jego psychiki; dziecko rozwija w sobie rezyliencję i nie grozi mu odczuwanie negatywnych konsekwencji w przyszłości. Jeśli natomiast nie rozpoznaje realnych stosunków w rodzicielskiej grze o władzę, chroni się, tworząc wyidealizowany obraz rodziców jako z natury dobrych i kochających, i dochodzi do wniosku, że to ono jest winne. Uznaje siebie za złe, niegodne, niezdarne...

Jakie rany mogą zadać rodzice? 

Rodzice krzywdzą swoje dzieci, gdy je biją, obrażają, gdy nie wsłuchują się w ich emocje, gdy egzekwują posłuszeństwo, zamiast uczyć odpowiedzialności, gdy krzyczą, wykluczają dziecko. Szkodzą za każdym razem, gdy przerażają i zawstydzają. Krzywdzą dziecko, gdy nie poświęcają mu wystarczającej uwagi i miłości, na które dziecko zasługuje i których potrzebuje. Czasami trudno wykryć przypadki nadużywania władzy. A może przyjmować ono...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI