Dlaczego?
POLECAMY
Gdy byłam siedemnastoletnią dziewczyną zapukała do mych drzwi. Przytuliła, gdy tego potrzebowałam, powiedziała "damy radę", a ja tak strasznie chciałam w to wierzyć. Wyciągnęła po mnie swoją dłoń, a ja posłusznie przybiłam piąteczkę nie bacząc na to, że to szpony... Wślizgnęłam się w jej objęcia bez pardonu i z chęcią naprawy rzeczywistości, z chęcią naprawy samej siebie. Odstawienie słodkości było zbyt błahe, więc poleciałam z prądem. Nie było to dla mnie proble...