Inni – ci wiary średniej – stwórców upatrują w rodzicach. Wydaje się to takie oczywiste, a oczywiste bynajmniej nie jest, bo odziedziczalność rozmaitych cech zazwyczaj nie jest imponująco wysoka. Można ją sensownie określić jako połowiczną. O ile jako organizmy jesteśmy dziełem matek i ojców, to jako istoty społeczne w najlepszym razie w połowie. Jeszcze inni, ci wątpliwej wiary, nie patrzą na prosty porządek „góra – dół” – co mamy po dziadkach, co po rodzicach, oni spoglądają raczej w inne strony. Co innego bowiem przekazać geny, a co innego (bynajmniej nie lekceważąc genów) ukształtować ludzką osobowość. Liczy się i to, kto nas kształtuje czy kształtował, i to, w jaki sposób to robił.
POLECAMY
W naturalny sposób twórcami naszych charakterów są rodzice, a najważniejsza jest wolność, jaką gotowi są zaoferować swoim dzieciom. Wolność to samodzielność, a samodzielność to skuteczność, sprawstwo.
Jedni rodzice dają wo...