Dzwonek na długą przerwę. Nauczyciele spotykają się w pokoju nauczycielskim. Rozmawiają przy kawie. Porównują obserwacje, opowiadają o bieżących kłopotach, wzajemnie sobie doradzają.Pragniemy, abyście także na łamach „Psychologii w Szkole” znaleźli chwilę na przerwę i otrzymali od kolegów i koleżanek nauczycieli odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Przedstawiony problem i rady udzielane przez nauczycieli komentuje
prof. Jarosław Jagieła. Czekamy na Wasze listy.
Na wycieczce klasowej
Jestem wychowawczynią drugiej klasy gimnazjum. Byłam ze swoimi uczniami na wycieczce. Wróciłam okropnie zmęczona i niewyspana. Podczas zwiedzania i zajęć odbywających się w ciągu dnia, uczniowie zachowywali się jak należy, nie było większych problemów. Jednak w nocy nie miałam chwili spokoju. Mimo wcześniejszych ustaleń, że nie mogą opuszczać swoich pokojów po 22.00, bez przerwy przyłapywałam chłopców w pokojach dziewczynek, albo na odwrót. Gdy wychodziłam z jednego pokoju, okazywało się, że w czasie mojej interwencji pozostali uczniowie przemieszczali się z jednego pokoju do drugiego – i znowu w innym pokoju było głośno. Czy jest jakiś sposób, żeby uczniowie podczas wycieczki dali się przespać nauczycielowi?
Ewelina, gimnazjum w Pile
Uczę już osiem lat w szkole i co roku wyjeżdżam ze swoją klasą na wycieczki. Wiem, że nie jest to czas wypoczynku (jak sądzą niektórzy rodzice), tylko praca przez całą dobę. Oczywiście, ustalam z uczniami zasady zachowania, normy i reguły obowiązujące na wycieczce. I wszystko jest w porządku – oprócz nocy. Doszłam do wniosku, że tak musi być. To jest sytuacja niejako obowiązkowa: przechytrzyć nauczyciela i znaleźć się w nie swoim pokoju. Dlatego zawsze o tym rozmawiam z uczniami i ich przestrzegam, że będę robić „naloty” i je robię. Wiąże się to, niestety, z ograniczeniem czasu snu. No ale przecież jadąc na wycieczkę, biorę to pod uwagę.
Urszula, nauczy...
Na wycieczce klasowej
Jestem wychowawczynią drugiej klasy gimnazjum. Byłam ze swoimi uczniami na wycieczce. Wróciłam okropnie zmęczona i niewyspana. Podczas zwiedzania i zajęć odbywających się w ciągu dnia, uczniowie zachowywali się jak należy, nie było większych problemów. Jednak w nocy nie miałam chwili spokoju. Mimo wcześniejszych ustaleń, że nie mogą opuszczać swoich pokojów po 22.00, bez przerwy przyłapywałam chłopców w pokojach dziewczynek, albo na odwrót. Gdy wychodziłam z jednego pokoju, okazywało się, że w czasie mojej interwencji pozostali uczniowie przemieszczali się z jednego pokoju do drugiego - i znowu w innym pokoju było głośno. Czy jest jakiś sposób, żeby uczniowie podczas wycieczki dali się przespać nauczycielowi?