Jak się bronić

Rodzina i związki Praktycznie

Akcja #MeToo wiele zmieniła. Opowieści osób, które doświadczyły przemocy seksualnej, uzmysłowiły nam, jak powszechne jest to zjawisko, jak różnie może się przejawiać. Świadomość tego jest pierwszym krokiem, by nie stać się kolejną ofiarą.

Jasne się stało, że molestowanie to działanie, którego celem lub skutkiem jest wykorzystanie dla własnych celów (np. seksualnych), poniżenie lub upokorzenie kogoś, kto w jakiś sposób pozostaje od nas zależny. Dotyczy to na przykład relacji: szef – podwładny, egzaminator – osoba zdająca egzamin, lekarz – pacjent, psychoterapeuta – klient. Naruszać lub poniżać można dotykiem, gestem, słowem. Także poprzez szantaż: gdy osoba, od której zależy coś dla nas ważnego, wprost lub nie wprost, sugeruje, że „coś za coś” – zgoda na seks w zamian za rolę w filmie, awans czy zdany egzamin.

POLECAMY

Albo poprzez stworzenie wrogich warunków pracy; w tym przypadku sprawcą może być zarówno przełożony/przełożona, jak i współpracownicy. Molestowanie seksualne może przybierać formę poklepywania, niby przypadkowego dotykania, ocierania się, przesyłania wiadomości z propozycjami seksualnymi. Często ofiara bagatelizuje uwagi naruszające jej godność i różne obraźliwe propozycje – udaje, że ich nie słyszy albo interpretuje jako kiepski żart, bo przecież „nie ma co robić afery”. Brak reakcji zachęca sprawcę. Stopniowo molestowanie przybierać może wtedy coraz ostrzejsze formy, aż do przemocy fizycznej czy gwałtu.

Krótka spódnica zostaje w domu

Jak się przed tym uchronić? W książkach i na stronach w Internecie znaleźć można różne porady. Wiele jest mocno kontrowersyjnych. Często to ofiara obarczana jest odpowiedzialnością za przemoc. Każde zachowanie kobiety oceniane jest jako lekkomyślne, prowokacyjne i naraża ją na niebezpieczeństwo. Nierzadko można też usłyszeć sprzeczne zalecenia.
Kilka lat temu kiepską sławę zyskał poradnik dla kobiet stworzony przez Komendę Powiatową Policji w Lubinie. Długo dostępny był na stronie internetowej policji; zniknął dopiero po oburzeniu, jakie wzbudził. Policja ostrzegała w nim m.in.: „krótkie spódnice i wydekoltowane bluzki należy zostawiać na spotkania w gronie ludzi, których znamy”, „Odważny wygląd wielu mężczyzn potraktuje jako zaproszenie do krótkiej i owocnej znajomości”. Zdaniem autorów poradnika to kobieta swoim wyglądem i ubiorem stwarza niebezpieczną sytuację.

Powinna „nie pobudzać” mężczyzn, wystrzegać się picia alkoholu (zacytowano nawet niewybredne przysłowie: „baba pijana, cnota sprzedana”), a także uważać, by „niewinne żarty z kolegą z pracy, których granice rzekomo kontrolujesz, nie wyszły poza ramy Twojego przyzwolenia”. I ciągle to ona musi pilnować granic w kontaktach z mężczyznami – tak starymi znajomymi, jak i nowo poznanymi. Pilnować w przenośni i dosłownie. Autorzy poradnika radzili: „nie wpuszczaj obcych do domu”, „przed otwarciem drzwi załóż łańcuch, to musi wejść Ci w nawyk”, „pies to dobry towarzysz i obrońca”, „kiedy wracasz po zmroku, postaraj się, żeby ktoś Ci towarzyszył”.

Wytyczne dla kobiet dotyczyły niemal każdej sfery życia i poważnie ograniczały ich swobodę. Skierowane były do pań w różnym wieku, a nawet małych dziewczynek, by...

Ten artykuł jest dostępny tylko dla zarejestrowanych użytkowników.

Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI