Gdyby ludzie znali się na psychologii, żyłoby im się lepiej.
Chciałoby się powiedzieć: „Tak”, ale nie ma na to żadnych empirycznych dowodów. Wiedza jest jak narzędzie, sama w sobie nie niesie ani dobra, ani zła. To, czy ludziom żyłoby się lepiej, zależy od tego, jak wykorzystywaliby wiedzę psychologiczną. Gdyby znali osiągnięcia psychologii, z pewnością żyłoby im się inaczej. Oczekiwałbym, że staliby się mniej agresywni i gniewni, ale za to bardziej smutni. Ze znajomości praw rządzących światem społecznym wynika bowiem akceptacja nieuchronności negatywnych zjawisk.
Każdy z nas jest psychologiem amatorem i tworzy własne koncepcje na temat przyczyn zachowań czyichś i swoich.
Zdecydowanie tak, każdy z nas. Również profesorowie psychologii i wzięci psychoterapeuci są w życiu codziennym domorosłymi i dość kiepskimi psychologami. Poszukując przyczyn zachowań, popełniamy wiele błędów. Do najważniejszych należą: podstawowy błąd atrybucji, czyli skłonność do przypisywania cudzych zachowań czynnikom wewnętrznym (takim jak cechy, postawy, pragnienia, zdolności) i ni...
GRA, KTÓRA GRA SIĘ SAMA
W lutowych „Charakterach” zastanawialiśmy się nad pożytkami z psychologii. Teraz przyglądamy się związanym z tym tematem mitom i przesądom.