Samolot wznosi się, wibruje. Starasz się nie wyglądać przez okno, żeby nie wpaść w panikę. Kolejny raz upewniasz się, że masz na plecach spadochron. Serce wali ci jak młot, szumi w uszach. Na znak pilota roleta idzie w górę. Zapala się zielona lampka. Teraz twoja kolej. Pierwszy w życiu skok. Lecisz w zawrotnym tempie ku ziemi… Jak długo to trwa?
POLECAMY
Jak szybko lecimy
Leah Campbell i Richard Bryant z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii w Australii zapytali o to skoczków nowicjuszy. Nim wzbili się w powietrze, badacze zmierzyli poziom ich strachu i ekscytacji w związku z pierwszym skokiem ze spadochronem. A bezpośrednio po wylądowaniu pytali, jak długo – ich zdaniem – on trwał. Odnotowali, że im silniejszy lęk skoczkowie czuli podczas skoku, tym wydawał się im on dłuższy. Im wyższy zaś był poziom ich ekscytacji, tym czas zdawał się płynąć szybciej.
Jak – nie naruszając zasad etyki – wywołać duży stres i uchwycić zniekształcenia w odczuwaniu czasu? Udało się to zespołowi pod kierownictwem Sylvie Droit-Volet z Uniwersytetu Clermont Auvergne we Francji.
Poddali grupę osób stresującemu bodźcowi akustycznemu (był to trwający 50 milisekund biały szum o natężeniu 95 decybeli). W oczekiwaniu na ten okropny dźwięk badani mieli poczucie, jakby czas płynął wolniej.
Ten efekt spowolnienia czasu w sytuacji stresowej potwierdzono w wielu badaniach.
Robert J. Ursano, dyrektor przyuniwersyteckiego Centrum Badań nad Stresem Traumatycznym w Maryland, przeprowadził wywiady z osobami ocalałymi z wypadków drogowych. Mówiły: „czas się wtedy zatrzymał”, „upłynęła wieczność, nim jadący z naprzeciwka samochód zderzył się z moim”. Niektórzy relacjonowali, iż widzieli to, co się dzieje, jakby w większej „rozdzielczości czasowej”, sekunda po sekundzie. Campbell i Bryant twierdzą, że to wrażenie wynika z przeżywania ekstremalnie silnego strachu. Oczekiwanie na zagrożenie, jak z kolei wyjaśnia Doit-Volet, mobilizuje organizm do walki lub ucieczki, pozwalającej przetrwać.
Aby reakcja na zagrożenie była szybsza, neuronalny zegar wewnętrzny przyspiesza. W efekcie mamy wrażenie, że czas spowalnia. Zgodnie z inną teorią to wrażenie może być efektem przebiegu procesów zapamiętywania. Nowe, zaskakujące doświadczenia zapamiętywane są w całej złożoności– ich odpamiętywanie trwa więc dłużej, stąd wrażenie, jakby i one dłużej trwały.
Pierwsza pomoc na trudny czas
Jeśli się zamartwiasz, wyobrażasz sobie czarne scenariusze („Mogłam się zakazić, na pewno zachoruję. Mogę ciężko przechodzić tę chorobę. Co będzie z moimi bliskimi?”) – przerwij powodujące napięcie myśli, skupiając się na „tu i teraz”, na tym, co realne.
Nazwij pięć rzeczy, które widzisz; przyjrzyj się im dokładnie, jakbyś je widziała po raz pierwszy. Dotknij czterech rzeczy. Usłysz trzy dźwięki. Wyczuj dwa zapachy. Poczuj jeden smak. Skup się na każdym z tych doznań, daj sobie odczuć je w pełni, uważnie. Jeśli niepokojące myśli wracają, cierpliwie wracaj do zmysłów.
Jeśli czujesz napięcie i nie wiesz, co ze sobą zrobić, skieruj uwagę na wszystko to, co dotąd sprawiało ci szczególną przyjemność. Wydobądź z pamięci to, co dobrze ci się kojarzy – zrób listę: ulubionych miejsc, piosenek, które wprawiają cię w miły nastrój, jedzenia, które poprawia ci humor; filmów, do których chętnie byś wrócił, czynności, które lubisz wykonywać, osób, w których towarzystwie naprawdę dobrze się czujesz.
Spisz je i pomyśl, co mógłbyś teraz zrobić. A jeśli nie możesz, spróbuj to sobie – na bazie wspomnień – dokładnie wyobrazić.
Skonfrontuj się z niepokojącymi myślami. To, czym się zamartwiamy, dotyczy niepewnej przyszłości, którą mamy tendencję postrzegać katastroficznie. Zatrzymaj myśl, która wywołuje lęk, zapisz ją. Oceń (od 1 do 100) prawdopodobieństwo, z jakim może się zdarzyć to, czego się obawiasz. Porozmawiaj z kimś, kto jest dla ciebie autorytetem, jak on to widzi. Sprawdź w rzetelnych źródłach, jakie są fakty. Jeśli twoja myśl okazała się wyolbrzymiać zagrożenie, przeformułuj ją tak, by bardziej odpowiadała faktom.
W kolejnym kroku zastanów się, co możesz zrobić w najbliższej przyszłości, żeby zminimalizować ryzyko niepomyślneg...