Dr Hanna Hamer jest psychologiem społecznym, psychoterapeutką, wykładowcą akademickim, autorką około 20 książek. Stale współpracuje z „Charakterami” i „Psychologią w Szkole”.
Popełnianie błędów jest normalną ludzką przypadłością. Wiemy jednak, jak trudno przyznać się do tego, bowiem w kulturze Zachodu zrobienie błędu kojarzone jest z niekompetencją i głupotą. Zupełnie inaczej podchodzą do tej kwestii ludzie Wschodu – od dziecka uczeni są, że popełnianie błędów to normalny etap uczenia się, a nawet rozwoju. Azjatyckie dzieci nie boją się więc ryzyka czy potępienia i być może dlatego bardzo szybko prześcigają amerykańskich kolegów w testach wymagających rozwiązywania problemów.
POLECAMY
Dlaczego tak trudno przyznać się do błędu, a tak łatwo uzasadniać ze zdumiewającą gorliwością, że wbrew wszystkiemu to my mamy rację? Wynika to, niestety, z obronnych właściwości naszego umysłu. Jak wykazał w swojej teorii dysonansu poznawczego Leon Festinger, nie potrafimy utrzymywać równocześnie w umyśle dwóch sprzecznych opinii o sobie samym: „Jako inteligentny człowiek postępuję w sposób racjonalny, przemyślany, odpowiedzialny” – „Popełniam czasami głupie błędy, których nie powinienem popełnić”. Zaczyna się wtedy tworzyć mentalny łańcuch samousprawiedliwień:
błąd malutki, zyski wielkie;
dobrych stron mojego rozwiązania jest znacznie więcej niż złych;
to nie ja ponoszę winę, tylko oni;
uprzedziłam atak i wytrąciłam im broń z ręki;
oni zaczęli, ja się tylko bronię;
fakty mogą mylić, trzeba patrzeć na szerszy kontekst;
ja mam rację, oni się mylą;
trudno, taki już jestem;
to nie wada, tylko zaleta;
nie popełniłam żadnego błędu itd.
Nawet w obliczu oczywistych dowodów pokazujących, że nie mamy racji, nie...