Wdrożenie nowych zachowań bywa dla ludzi nieśmiałych bardzo trudne – często mówią, że zachowania, które mieliby podjąć, zupełnie do nich nie pasują, wydają się im dziwne: „To tak, jakbym nagle miał się znaleźć na innej planecie lub stać się kimś zupełnie nowym”.
Próbom wprowadzenia zmian w zachowaniu towarzyszy ogromne napięcie, obawy dotyczące tego, jak zareaguje otoczenie, czy zaakceptuje ono zmianę. To zupełnie naturalne. Każda zmiana, jaką wprowadzamy w życie – niezależnie od tego, czy jest to zmiana pracy, zmiana diety, czy nawet zmiana samochodu – uruchamia pewne napięcie, wymaga bowiem opuszczenia bezpiecznej i znanej rzeczywistości i przeniesienia się w coś, co jest nowe.
Na początek eksperyment
Wprowadzanie zmian jest łatwiejsze, gdy odbywa się stopniowo. Nieśmiała osoba nie musi z dnia na dzień stać się kimś absolutnie śmiałym, może za to każdego dnia wprowadzać do swojego repertuaru zachowań coś nowego. Co więcej, nie musi wprowadzać zmian na stałe – nowe zachowanie może być jedynie eksperymentem, który pozwala sprawdzić, czy jakieś zachowanie w ogóle jest odpowiednie, czy sprawia przyjemność, czy pomaga lepiej się czuć. Eksperymentowanie umożliwia też nieśmiałej osobie zweryfikowanie wielu obaw i przekonań dotyczących jej kompetencji społecznych.
Piotr, planując zmianę zachowań, obawiał się reakcji otoczenia. Bał się, że okażą zdziwienie, co będzie dla niego tak bardzo krępujące, że sobie z tym najzwyczajniej nie poradzi. Z pomocą terapeuty opracował więc eksperyment. Chciał sprawdzić, czy rzeczywiście jest tak, jak o sobie myśli: nie jestem w stanie opowiedzieć innym o sobie.
W ramach tego eksperymentu Piotr miał na spotkaniu rodzinnym opowiedzieć swojej kuzynce o zmianach, jakie zaszły w jego pracy. Piotr wybrał kuzynkę, z którą miał dobry kontakt i dawniej zdarzało mu się trochę z nią rozmawiać – wiedział, że otworzenie się i powiedzenie o sobie nieco więcej akurat tej osobie jest możliwe. Zaplanował, co będzie chciał powiedzieć, zrobił też listę wszelkich możliwych przeszkód czy utrudnień: kuzynka nie będzie chciała słuchać i ja pomyślę sobie, że jestem n...