Im bardziej interesuję się psychologią, im więcej czytam artykułów poświęconych różnym psychologicznym problemom, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jestem DDA. Myślę o tym też od czasu, gdy pewnego dnia do domu rodzinnego przyjechał starszy brat, by opowiedzieć nam o tym syndromie. Usłyszał o nim na rekolekcjach, w których udział brali również psycholodzy. Brat dowiedział się tam, że również należy do grupy dorosłych dzieci alkoholików.
POLECAMY
Chciał podziękować rodzicom za to, co dali mu dobrego i jednocześnie wybaczyć im. Zastanawiałam się wtedy, co on chce im wybaczyć. Czy ja też jestem DDA? Przecież w naszym domu nie było alkoholu. Wszystko było niby w porządku, tylko nie pamiętam taty, który pracował całymi dniami. Gdy chciałam sobie przypomnieć jakieś miłe chwile, czas zabawy z nim – nie potrafiłam niczego wydobyć z pamięci. Tak jakby go wtedy w ogóle nie było w moim życiu.
Nie pamiętam przytulania się, bliskości z tatą – za to mama nadrabiała za ich dwoje. Zawsze była bardzo kochająca, w...