Dobrze skojarzeni

Mózg i umysł Praktycznie

Wydaje się nam, że rozważnie, z namysłem wybieramy kogoś, z kim chcemy spędzić życie. Czy to możliwe, żeby o tej najważniejszej decyzji życiowej przesądzały nieświadome procesy?

Wyobraź sobie, że bierzesz udział w badaniach dotyczących bliskich związków. Przychodzisz do laboratorium i wypełniasz kilka kwestionariuszy, opisując w nich, jak bardzo ufasz partnerowi, jak go oceniasz i czy jesteś zadowolona ze swojego związku. Czy ujawnisz całą prawdę? Czy to, co zakreślisz na skalach, pokrywa się z tym, co opowiesz przyjaciółkom przy winie? I czy ta wersja będzie tożsama z tym, co ujawnisz rodzinie „u cioci na imieninach”? A jeśli koloryzujesz, opisując swój związek, i nieco idealizujesz partnera, to po to, by wywołać dobre wrażenie w oczach innych czy przekonać siebie, że wszystko jest w porządku?

Ostatnio jest lepiej?

POLECAMY

Mamy silną potrzebę nadawania sensu swoim działaniom. Chcemy być racjonalni, postępować logicznie i rozumieć swoje zachowania. Ta tendencja dotyczy wielu sfer życia, również bliskich związków. Na to, jak je oceniamy, wpływa zatem nie tylko to, czego rzeczywiście w nich doświadczyliśmy (czyli zgodnie z teorią współzależności bilans zysków i strat poniesionych w relacji), ale także to, w jakich okolicznościach i w jakim celu dokonujemy tego oszacowania. Dopóki podtrzymujemy decyzję o pozostaniu w związku, dopóty staramy się to przekonująco uzasadnić.

Anna, która nie widzi możliwości rozstania się z dominującym mężem, jego apodyktyczne zachowania może interpretować jako wynikające z sytuacji i porównywać go do tych partnerów koleżanek, których przewinienia w związku wydają się większe i bardziej bolesne. Jacek, którego zadowolenie z relacji w ciągu ostatnich lat znacząco spadło, na pytanie, jak mu się układa z Zosią, odpowiada, że „ostatnio jest lepiej”; bo to wyjaśnia, dlaczego od niej nie odchodzi i skąd czerpie nadzieję na poprawę relacji. Ola jeszcze niedawno relacjonowała przyjaciółkom, jak bardzo zezłościło ją i zraniło odkrycie aktywności partnera na pewnym portalu randkowym. Kiedy jednak znów mu zaufała, ocenia te wykroczenia jako znacznie mniej poważne, a swoje ówczesne emocje jako przesadzone.

Nie wszystko jednak da się uzasadnić i zracjonalizować. Istnieje sfera, na którą mamy znacznie mniejszy wpływ. Najnowsze badania psychologów zajmujących się bliskimi związkami pokazują, że to, co świadomie deklarujemy, opisuje tylko część naszego relacyjnego życia, spora jego część toczy się bowiem pod powierzchnią świadomości. Nasze wybory, oceny i decyzje często zależą od procesów, które przebiegają automatycznie – nieintencjonalnie, bez wysiłku i bez kontroli. A obszar tego, co nieświadome, ukryte lub automatyczne, jest większy niż sądziliśmy.

Kto nam się spodoba

Większość aplikacji randkowych prosi nas o określenie oczekiwań wobec partnera – jego wyglądu, charakteru, intelektu czy zainteresowań. Przyjmuje się bowiem, że nasze decyzje co do związania się z kimś wynikają z dogłębnej, świadomej analizy naszych potrzeb. Czy rzeczywiście tak jest? Czy naszymi uczuciami kierują oczekiwania? I czy kryteria opisujące nasz ideał pozwalają przewidzieć, kto nam się spodoba i wzbudzi miłość?

Wygląda na to, że tak się nie dzieje – pokazały to między innymi badania Samanthy Joel, Paula Eastwicka i Eliego Finkela. Uczestnicy wypełnili ponad sto różnych kwestionariuszy, mierzących ich własne cechy i preferencje co do partnera (m.i...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI