Dorota Krzemionka: – Gdyby Pan dostał sto tysięcy złotych, na co by je Pan przeznaczył?
Wiesław Baryła: – To za duża kwota, by ją łatwo wydać, a za mała, by zrealizować naprawdę duże plany, na przykład mieszkanie na większe zamienić albo świat objechać. No, może by starczyło, by pobieżnie świat zobaczyć.
Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, i słusznie. Bo jak się okazuje już samo myślenie o pieniądzach mocno zmienia nasze dążenia...
– Myślenie o dużych pieniądzach – takiej manipulacji używałem w swoich badaniach. Sama idea dużej kwoty była ważna, a nie wartość tej kwoty ani to, co badani chcieliby za nią kupić. Jak oczekiwałem, idea dużych pieniędzy nasila bieżące chęci. Wzmaga to, co i tak zamierzaliśmy zrobić. W kilkunastu badaniach to nasilenie okazało się istotne statystycznie. Czy te zmiany są praktycznie istotne? Czasami wolałbym, żeby nie były. Bo zgodnie z moim modelem teoretycznym myślenie o pieniądzach nasila każdą motywację; również tę niecną i szkodliwą.
Na przykład, jak pokazuje Pana badanie, nasila agresję pojawiającą się w rezultacie prowokacji. Polegała ona na tym, że mężczyzna skrajnie negatywnie oceniał profil kobiety zamieszczony na portalu Fotka.pl. Kobiety odpowiedziały na to większą agresją – bardziej krytycznie oceniły wygląd tego mężczyzny – gdy miał on nick Money2008, a nie Mondey2008. Czy to znaczy, że gdy pomyślę o pieniądzach, ujawnia się we mnie Mr Hyde, jakaś mroczna strona mojej natury?
– Wielu badaczy zakłada, że pieniądze ludzi zmieniają. Tak twierdzi m.in. amerykańska badaczka Kathleen Vohs i jej współpracownicy. Po pierwsze, jak dowodzą ich badania, pieniądze – a konkretnie myślenie o nich – sprawiają, że ludzie stają się bardziej patriotyczni i silniej wierzą w to, że amerykańskie państwo jest dobrze urządzone. Pieniądze mają też według Vohs inną dobrą stronę: kiedy o nich myślimy, to czujemy, jakby nagle przybyło nam zasobów do radzenia sobie z codziennymi zmartwieniami. Ba, myślenie o nich uśmierza ból fizyczny oraz psychiczny związany z odrzuceniem społecznym. Jednak największą karierę zrobiło twierdzenie Vohs, że samo tylko myślenie o dużych pieniądzach nastawia ludzi na samowystarczalność.
I sprawia, że dłużej ślęczą sami nad zadaniem, później proszą o pomoc i mniej chętnie jej udzielają. Wolą spędzać wolny czas samotnie i pracować w pojedynkę. Bardziej wytrwale dążą do celu. W Pana eksperymencie uczestnicy też stali się bardziej wytrwali i dłużej grali na automatach, gdy na ścianie obok wisiał obrazek przedstawiający piramidę monet, albo jeszcze lepiej banknoty, niż wtedy, gdy był to górski krajobraz.
– Ale oni już wcześniej chcieli grać, obraz pieniądza tylko wzmógł tę motywację, nasilił tendencję do ryzykownego grania. Całkiem możliwe, że podobnie było z ludźmi badanymi przez Vohs. W jej eksperymentach uczestniczyli studenci kierunków biznesowych, na dodatek Amerykanie. Ich chroniczne motywacje są inne niż studentów innych kierunków – psychologii, a nawet prawa. Takie osoby są nastawione na sukces indywidualny i samostanowienie, nieco egoistyczne. Trudno się tej motywacji pozbyć. A jeśli wywołamy u nich myśl o pieniądzach, ta motywacja jeszcze się nasili. Moim zdaniem pieniądze nie tyle nastawiają na samowystarczalność, co wzmagają bieżącą motywację. Dzięki nim stajemy się bardziej sobą.
„Pieniądze i sukcesy nie zmieniają ludzi, lecz tylko wzmacniają to, co już w nich jest” – powiedział aktor Will Smith. Ta myśl jest mottem w Pana książce. Skąd on to wiedział?
– Pewnie miał wiele doświadczeń z ludźmi, którzy mieli pieniądze, ale te realne. Według mnie zaś – a podobnie uważa Vohs – ten sam efekt nastąpi, gdy pieniądze pojawią się w naszym umyśle, gdy pomyślimy o nich, bo mimowolnie spojrzymy na obrazek z banknotem, albo na dolary „pływające” na wygaszaczu komputera, albo układamy zdania ze słów, a wśród nich są takie jak zapłata, moneta itp., albo przeliczamy pieniądze, choćby zabawowe, takie jak w grze Monopoly...
Nie trzeba posiadać realnych pieniędzy w banku, ani trzymać ich w ręku, by nasze zachowanie się zmieniło. Ale niekoniecznie stajemy się wtedy bardziej samolubni. W jednym z badań pokazał Pan, że przypadkowe osoby w centrum handlowym bardziej były skłonne odwzajemnić powitanie obcej dziewcz...
Czym pachnie forsa
Pieniądze są jak viagra. Nie budzą pożądania, ale jeśli jest,wzmagają je. Podobnie zresztą jak każdą inną motywację mówi Wiesław Baryła.