Niewykluczone, że prawdziwe jest twierdzenie, które mówi, iż zajęcie, jakiemu oddaje się człowiek, wywiera nań wpływ. Psychiatra staje się odmienny, tak jak jego pacjenci, a pediatra zachowuje w sobie więcej dziecka niż polityk. Obcują przecież na co dzień z różniącymi się od siebie częściami populacji. Zapewne czym innym objawia się wypalenie emocjonalne profesjonalistów ratujących ulatujące życie dziecka, a czym innym wypalenie stałym napięciem trzymania w rękach władzy. Jest jednak prawdopodobne, że różnice między pediatrą a politykiem istniały, zanim wybrali drogę życiową, a nawet więcej: miały wpływ na wybór. Chociaż był taki psychiatra dziecięcy, który został przywódcą politycznym i tak sprawował władzę, że został skazany przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości.
Pediatrów jest, na szczęście, więcej niż przywódców politycznych. A jeden z nich jest, jak dziecko, wielbicielem Jana Christiana Andersena. Wśród napisanych przez Andersena bajek wyróżnia tę o mężczyźnie, który „wiedział najlepiej”. Może nie wiedział najlepiej, ale w tym przekonaniu utrzymywała go jego żona. Nie podejmowała żadnej decyzji, bo „ty, ojciec, wiesz najlepiej”. On...