„Powiedz mi – zapytał Staś – co to jest zły uczynek? – Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy – odpowiedział [Kali] po krótkim namyśle – to jest zły uczynek. – Doskonale! – zawołał Staś. – A dobry? Tym razem odpowiedź przyszła bez namysłu: – Dobry to jak Kali zabrać komu krowy.” Niech rękę podniesie ten, kto nie zna tego fragmentu i kto przy nim się nie zaśmiał. I niech rękę podniesie ten, kto nie pomyślał o Kalim z dobrotliwą wyższością, przekonany o własnej doskonałości moralnej. Ciekaw jestem, ilu z nas, ludzi dorosłych i z bagażem różnorodnych przeżyć, wciąż tak reaguje na powyższą scenkę z klasyki polskiej literatury.
Ale ciekawi mnie też, kto pamięta o zdaniu, które podsumowuje rozmowę Stasia i Kalego? Brzmi ono tak: „Staś był zbyt młody, by zmiarkować, że podobne poglądy na złe i dobre uczynki wygłaszają i w Europie – nie tylko politycy, ale i całe narody”. Bardzo bliskie jest to zdanie temu, co ponad sto lat później profesor Bogdan Wojciszke napisał w tekście „Skąd wiemy, co jest dobre”, który otwiera ten numer „Charakterów”: „ Jesteśmy hipokrytami, ale zręcznie udajemy szlachetnych i cnotliwych.
Tak zręcznie, że potrafimy zwieść nawet samych sieb...
Co jest dobre
Wciąż uczymy się moralności, powoli przybliżamy się do jej postaci idealnej.