Uniwersalny jest też brak odpowiedzi dorosłych na skutki deprywacji potrzeb dziecka. Bosa, otulona złocistymi włosami bohaterka próbowała sprzedać zapałki. Bezskutecznie. W końcu zużyła je, usiłując się ogrzać.
W wizjach, jakie jawią się umierającej dziewczynce, widoczne są jej potrzeby. Wpierw trzeba zaradzić zziębnięciu i głodowi. To pierwotne potrzeby biologiczne. Antoni Kępiński uznałby je za wyraz pierwszego prawa biologii – prawa zachowania życia. Zaraz potem potrzeba uczestniczenia we wspólnocie kultury; tu reprezentuje ją świąteczna choinka. Kępiński wiązałby ją z prawem zachowania gatunku – drugim prawem biologii. W końcu pojawia się potrzeba przywiązania i dobrej, dającej poczucie bezpieczeństwa osoby. Na tę ostatnią potrzebę odpowiada wizja nieżyjącej już babki. Pojawia się ona w płomieniu wznieconym ze wszystkich zapałek. Jest nawet piękniejsza i lepsza niż ta zapamiętana z przeszłości. I zabiera wnuczkę do...