Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Zdarza się, że spotykamy kogoś, kto idealnie do nas pasuje - jak druga połówka jabłka. Wydaje się stworzony dla nas. A potem wszystko się wali, zaczynają się ciągłe kłótnie. To, co nam się w partnerze podobało, teraz drażni i złości. Dlaczego?
Wielu z nas obawia się „opuścić gardę” i pokazać prawdziwą twarz nawet najbliższej osobie. Ale paradoksem miłości jest to, że jeśli nie podejmiemy tego ryzyka, nigdy się nie otworzymy i nie doświadczymy pełnej bliskości emocjonalnej, której wszyscy tak bardzo pragniemy - mówi prof. Sue Johnson.
Kobiety „kochające za bardzo” od dzieciństwa znają głód miłości. Nauczyły się radzić sobie z mężczyznami, którzy są niedostępni emocjonalnie, jak kiedyś rodzice. Takich partnerów wybierają, dla nich się zatracają. Kompleks wybawicielki - czy można się go pozbyć?
Naturalną koleją jest, że rodzice opiekują się małymi dziećmi. A co się stanie, gdy ten porządek zostaje odwrócony i to dziecko musi się troszczyć o byt rodziny, wysłuchiwać zwierzeń ojca o jego problemach z matką albo zajmować się matką w depresji? Jaką cenę za to płaci?
Około 15 tysięcy Polaków co roku dowiaduje się, że ma nowotwór jelita grubego. Dla wielu z nich stomia może być jedynym ratunkiem. Dla Doroty pierwsze dwa lata po operacji były przeżyciem traumatycznym. Rzadko wychodziła z domu, a jeśli już, to szła ze spuszczoną głową. Wydawało jej się, że wszyscy wiedzą, że ona TO ma…
Prawdziwa zmiana w firmie polega na uruchomieniu faktycznego dialogu z pracownikami. A dialog to wymiana myśli, ale też empatyczny kontakt, zaufanie - radzą trenerzy Dorota Szczepan-Jakubowska, Jacek Jakubowski.
Jak być ojcem, który jest autorytetem i bezpieczną bazą? Takim, z którym dziecko ma równie silną więź jak z matką? Podpowiedzi udziela koncepcja rodzicielstwa bliskości.
Jak mówią górale, są wśród nas zasiedziałe „pnioki”, świeżo osiadłe „krzoki” i przelotne „ptoki”. Ale wszyscy, nawet ci ostatni, potrzebują miejsca, z którym czuliby się związani.
Wędrówki w górach, spływ kajakowy, a może spacery brzegiem morza? Psychologowie przekonują, że wszelki kontakt z naturą wzmacnia. I coraz częściej wykorzystują to w terapii różnych zaburzeń.
Turyści kąpią się w zakolu rzeki przy chatce Yorn i Wata, jedzą z nimi obiad, piją słabe wino. Wat dobrze im się przyjrzał. Kiedy pytam, co o nich sądzi, mówi: - Turyści? Turyści przychodzą popatrzeć sobie na ludzi żyjących w biedzie.