Zapytaj mnie o tenis 

Mózg i umysł Laboratorium

Ludzie w śpiączce są jakby zawieszeni między życiem a śmiercią, uznawani za nieświadomych. Niesłusznie, okazuje się bowiem, że wielu z nich ma zachowaną częściową świadomość siebie i otoczenia. W myślach spacerują po domu lub grają w tenisa... Jakie tajemnice skrywają ich mózgi?

Historię Terri Schiavo, Amerykanki urodzonej w 1963, a zmarłej w roku 2005, poznał i przeżywał cały świat. Schorzenie, na jakie cierpiała, spowodowało w 1990 roku zatrzymanie akcji serca (do dziś w zasadzie nie ustalono, jakiego rodzaju było to schorzenie; część lekarzy podejrzewała zaburzenie odżywiania i spowodowany nim spadek potasu, co doprowadziło do zatrzymania akcji serca). Długie minuty niedotlenienia mózgu wtrąciły Terri w stan śpiączki, który w szpitalu przeszedł w stan wegetatywny. Po piętnastu latach, za zgodą męża, wbrew woli reszty rodziny, odebrano jej życie, zaprzestając sztucznego odżywiania. Czy naprawdę nie było szans na uratowanie Terri? Na udowodnienie, że tli się w niej świadomość?

POLECAMY

Że pod „powierzchnią” nieskoordynowanych, bezładnych reakcji, spojrzeń i pomruków kryje się wrażliwa, odczuwająca, mająca własną wolę, pomysły oraz pragnienia kobieta? Czy kiedykolwiek pojawi się szansa na to, że uda się porozumieć z dziesiątkami podobnych, tragicznie dotkniętych przez los pacjentów? Ta szansa już się pojawiła, a wszystko dzięki badaniom profesora Adriana M. Owena z Uniwersytetu w Cambridge.

Nie śmierć, nie życie
Pacjenci dotknięci uszkodzeniem mózgu, skutkującym zaburzeniami pobudzenia, stanu czuwania i świadomości (o różnym natężeniu), znajdują się w swoistym zawieszeniu między życiem i śmiercią. Są całkowicie zdani na innych i od decyzji innych zależy ich życie bądź śmierć.

Śpiączka to jeden z najpoważniejszych stanów wywołanych ciężkim uszkodzeniem mózgu. Charakteryzuje się całkowitym brakiem pobudzenia (wakefulness) – pacjent leży nieprzytomny i nie wykazuje żadnych, nawet śladowych, oznak świadomości (awareness), jest też całkowicie niekomunikatywny. Śpiączka rzadko staje się kondycją trwałą. Najczęściej, w ciągu miesiąca od uszkodzenia mózgu, przechodzi w śmierć mózgową (to najgorsza z możliwości, bowiem oznacza nieodwołalne i ostateczne pożegnanie się z człowieczeństwem i życiem) lub w stan wegetatywny. Ten ostatni pozostaje najbardziej problematyczną, tajemniczą i trudną w diagnozie kondycją. Bo oto pacjent w stanie wegetatywnym otwiera oczy, ma okresy pobudzenia, pokrywające się z cyklami czuwania i snu, jednak jego wzrok jest błędny, chaotycznie prześlizguje się po obiektach i ludziach. Chory nie wykazuje też żadnych behawioralnych oznak świadomości i nie można się z nim w żaden sposób porozumieć. Stan minimalnej świadomości różni się od kondycji „wegetatywnej” tym, że istnieją w nim jakieś przesłanki co do tego, że pacjent jest świadomy (powtarzalne oznaki, np. w jakimś stopniu ukierunkowane wodzenie oczami za obiektem, zatrzymywanie wzroku, pomruki, mruganie jako próba komunikacji).

Przerażająca statystyka jest taka, że 40 proc. diagnoz stanów wegetatywnych jest błędnych. W wielu przypadkach ludzie uznani za niereaktywnych czy nieświadomych mają zachowaną częściową świadomość siebie i otoczenia!

Wszystko w mózgu
Mimo że nie wiemy, skąd się bierze świadomość w sensie biologicznym, ani nie mamy jednej, niebudzącej kontrowersji definicji świadomości, to jednak potrafimy ją dobrze rozpoznać: wiemy, kiedy mamy z nią do czynienia. Wiemy też, jak jej oznak szukać: po reakcjach, relacjach i odpowiedziach drugiej osoby. Gdzie zatem szukać oznak świadomości u pacjentów w stanie wegetatywnym? Oczywiście w mózgu – w reakcjach generowanych i kontrolowanych przez centralny układ nerwowy.

To zupełnie nowa metoda „poszukiwania” świadomości, ponieważ w dotychczasowej diagnostyce specjalne zespoły lekarzy oceniały stan świadomości pacjenta przede wszystkim po reakcjach behawioralnych. Sprawdzano, czy chory reaguje na komunikaty do niego kierowane, czy odpowiada na bodźce dotykowe, wzrokowe, czy reaguje na ból, czy sam próbuje porozumieć się z otoczeniem, czy zatrzymuje dłużej na czymś lub na kimś wz...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI